W przeszłości reprezentował barwy warszawskiej Legii. Już w wieku 19 lat zdobył bramkę w europejskim meczu pucharowym przeciwko Austrii Wiedeń rozegranym na stadionie Legii. Tym razem popularny „Smoła”, bo o nim mowa, reprezentuje barwy Olimpii Grudziądz i…
W przeszłości reprezentował barwy warszawskiej Legii. Już w wieku 19 lat zdobył bramkę w europejskim meczu pucharowym przeciwko Austrii Wiedeń rozegranym na stadionie Legii. Tym razem popularny „Smoła”, bo o nim mowa, reprezentuje barwy Olimpii Grudziądz i – jak zapewnia – zrobi wszystko by w tym spotkaniu jego obecna drużyna wywiozła z jaskini lwa korzystny wynik.
Bartosz Pogan: Mecz z Legią Warszawa, w której występowałeś kilka lat temu i byłeś podstawowy zawodnikiem przed dłuższy czas ma dla Ciebie jakieś większe znaczenie? Motywujesz się do tego spotkania w jakiś specjalny sposób?
Marcin Smoliński: Na pewno fajnie będzie wrócić na Łazienkowską i spotkać ludzi oraz zawodników z którymi występowałem. Jest to szczególny mecz dla Olimpii i dla mnie. Zarówno ja, jak i cały klub, chciałbym pokazać się z jak najlepszej strony. W przeszłości grałem już na Legii w barwach innej drużyny więc jakoś specjalnie się nie motywuje, ale bardzo chciałbym żebyśmy jako klub wypadli dobrze bo mamy naprawdę dobrą ekipę. Ogólnie cieszę się z tego, że gramy z Legią i wracam na stare śmieci, ale nie jest to dla mnie jakiś szczególnie ważny mecz, równie ważne są w lidze.
Niebawem koniec obozu w Kleszczowie. Jesteś osobiście zadowolony z tego okresu przygotowawczego?
Okres przygotowawczy był ciężki jak to zawsze bywa zimą, ale dla mnie było ważne, że w końcu trenowałem cały czas bez większych kontuzji. Trener zadbał o to żebyśmy mieli ciężkie treningi, ale były też luźniejsze gdzie było dużo żartów i śmiechu.
Wypada także spytać o stan zdrowia. Ostatnio nie wystąpiłeś w meczu sparingowym z Widzewem Łódź. Czy jest to jakiś poważny uraz? Co Tobie doskwiera?
W meczu z Widzewem nie zagrałem ponieważ po wcześniejszym sparingu z Koroną Kielce miałem zbity mocno mięsień czworogłowy. Niby kontuzja agrafka, ale uniemożliwiająca granie. Siniak był zbyt duży i lepiej było odpuścić ten mecz i przygotować się na spotkanie z ŁKS-em, ale już wszystko wraca do normy.
Do spotkania z Legią będę w pełni sił!
źródło: GKSOlimpia.com / własne