Olimpia Grudziądz pokonała ŁKS Łódź 3:0 (0:0), choć w pierwszej połowie to gospodarze mieli więcej do powiedzenia na boisku. Jak piłkarze obu zespołów oceniają ten mecz? Zapraszamy do przeczytania wypowiedzi czetrech graczy Olimpii i dwóch zawodników ŁKS-u.
Olimpia Grudziądz pokonała ŁKS Łódź 3:0 (0:0), choć w pierwszej połowie to gospodarze mieli więcej do powiedzenia na boisku. Jak piłkarze obu zespołów oceniają ten mecz? Zapraszamy do przeczytania ich wypowiedzi.
Z Olimpii Grudziądz wypowiedzili się: Mariusz Kryszak, Marcin Staniek, Mateusz Górka oraz Michał Wróbel. Dla oficjalnej strony ŁKS-u wypowiedzili się piłkarze gospodarzy: Bartosz Biel, Łukasz Staroń.
Mariusz Kryszak: Mecz odbywał się w trudnych warunkach na zamarzniętym boisku dlatego ciężko było operować piłką. W takich warunkach na pewno łatwiej jest przeszkadzać niż konstruować płynne akcje. Mimo to udało się nam stworzyć kilka sytuacji strzeleckich, ale brakowało wykończenia. W drugiej części spotkania po strzeleniu pierwszej bramki zespół z Łodzi śmielej atakował, starał się kontratakować, ale to my strzeliliśmy kolejne bramki. Zwycięstwo bardzo cieszy tym bardziej, że odniesione w trudnych warunkach.
Marcin Staniek: Dzisiejsze spotkanie odbyło się w arce trudnych warunkach. Płyta była pokryta lodem dlatego było bardzo ciężko na płynne akcje i operowanie piłką, dlatego dzisiaj było łatwiej przeszkadzać niż prowadzić grę. Zespół gospodarzy złożony z młodych ambitnych chłopaków bazował na motoryce i zaangażowaniu. Dopóki zespół ŁKS-u posiadał siły umiejętnie przeszkadzał do straty pierwszej bramki, a później już dominowaliśmy w całym słowa tego znaczeniu.
Mateusz Górka: Mecz z Łódzkim Klubem Sportowym możemy podsumować pozytywnie mimo, że początkowo spotkanie było wyrównane to w późniejszych fragmentach gry przejęliśmy inicjatywę. Uważam, że taki początek spowodowany był trudną nawierzchnią, która preferowała styl gry ŁKS-u. Po przerwie wiedzieliśmy czego się spodziewać po murawie i osiągnęliśmy optyczną przewagę, którą udokumentowaliśmy strzelonymi bramkami. Zwycięstwo na pewno cieszy, ale teraz musimy skupić się na kolejnych meczach i na naszej grze oraz zdobywaniu kolejnych punktów, bo to teraz dla nas jest najważniejsze.
Michał Wróbel: Mecz na początku nie układał się po naszej myśli. ŁKS miał swoje szansę, ale na nasze szczęście nie wykorzystali tych okazji. Boisko nie przypominało normalnego boiska było całe zmrożone i przyczepność dawała dużo do życzenia. Nasza gra po przerwie już się dużo zmieniła. Zaczęliśmy już wykorzystywać złe ustawienie drużyny z Łodzi przez co stwarzaliśmy sobie sytuacje, które wykorzystaliśmy. Z meczu na mecz nabieramy pewności siebie, każdy z nas już myśli o następnym spotkaniu i o tym, abyśmy pokazywali swoją klasę w każdym następnym spotkaniu.
Bartosz Biel: Tak to już jest. Jak się nie strzela w dobrych sytuacjach, które się stwarza, to potem to się mści na drużynie. Mieliśmy dwie dobre sytuacje i mogliśmy prowadzić nawet dwa zero, ale nie wykorzystaliśmy tego… W drugiej połowie już zupełnie „siedliśmy”…
Łukasz Staroń: Goście po prostu wykorzystali te sytuacje, które sobie stworzyli. To wystarczyło, żeby nas wypunktować.
Wydaje mi się, że zabrakło nam zimnej krwi, może potrzebne było więcej zdecydowania. No i przede wszystkim szczęścia. Gdyby Gląba uderzył trochę inaczej to piłka odbiłaby się od poprzeczki i wpadła do bramki. Wynik mógłby być przez to zupełnie inny. Chociaż w pierwszej połowie nie odstawiliśmy w ogóle od Olimpii… Sam już nie wiem, trzeba to dokładnie przeanalizować.
źródło: Michal-Wrobel.pl / ŁKS Łódź / własne