Michał Wróbel to jeden z ulubieńców grudziądzkiej publiczności. 34-letni golkiper optymistycznie podchodzi do spotkań rewanżowych.
Michał Wróbel to jeden z ulubieńców grudziądzkiej publiczności. 34-letni golkiper, który w rundzie jesiennej sezonu 2014/2015 zagrał tylko w czterech spotkaniach, optymistycznie podchodzi do spotkań rewanżowych.
Podopieczni Dariusza Kubickiego są w okresie bardzo ciężkich treningów, które mają przynieść zamierzony efekt w rundzie wiosennej. – Na tym etapie czuję się zmęczony, ale to efekt ciężkiej pracy, jaką wykonujemy na każdym treningu, więc zmęczenie musi być. Oczywiście wiem o tym, że ciężka praca przynosi efekty – powiedział Wróbel.
Doświadczony golkiper od dłuższego czasu nie czuje rywalizacji na treningu. Jedynym równorzędnym bramkarzem w walce o skład jest Bartosz Fabiniak, który obecnie nie czuje się na siłach, by trenować na pełnych obrotach. – Szkoda, że Bartek nie jest w pełni sił i nie może pracować w 100%. Na pewno nasze wspólne treningi dodają nam obu jeszcze więcej sił i pracy, ale nie ma żadnej mowy o oszczędzaniu się, jeśli Bartka nie ma. Na szczęście już niedługo wraca i nasza rywalizacja znów będzie przebiegała w przyjaznej atmosferze. Do każdego treningu podchodzę w 100% zaangażowany i chcę wyciągnąć z niego jak najwięcej.
Z pierwszą drużyną trenuje także Mikołaj Brylewski, ale przed młodym bramkarzem jeszcze bardzo dużo pracy. – Mikołaj jest bardzo młodym bramkarzem i każdy wspólny trening to dla niego ogromne doświadczenie. Nie jestem od oceniania, ale chłopak ma potencjał i jak będzie ciężko pracował i słuchał rad, jakie dostaje na treningu od trenera, czy ode mnie, to może zajść wysoko, lecz jeszcze sporo pracy przed nim.
Wróbel, który w rundzie jesiennej nie zagrał zbyt wiele wierzy, że tym razem będzie otrzymywał więcej szans od szkoleniowca Olimpii i na stałe zadomowi się między słupkami. – Na jesieni uważam, że zagrałem zdecydowanie za mało. Powinienem tych meczów mieć sporo więcej. Zaprezentowałem się w czterech i zdobyliśmy wtedy 8 punktów. Szkoda, że później trener już mi nie zaufał. Trener tak zdecydował, ciężko było mi się z tym zgodzić, ale takie życie piłkarza. Teraz robię wszystko, aby trener postawił na mnie. Mam nadzieję, że wiosna będzie należała do mnie i wszystko jest podporządkowane temu, aby tak właśnie było – zakończył były golkiper Wisły Kraków.
źródło: OlimpiaGrudziadz.com