Nowy trener Olimpii Grudziądz Tomasz Asensky mówi o kulisach jego wyboru, dotychczasowej karierze oraz planach na przyszłość.
Nowy trener Olimpii Grudziądz Tomasz Asensky mówi o kulisach jego wyboru, dotychczasowej karierze oraz planach na przyszłość.
Często wspomina Pan, że jest osobą z Grudziądza, związaną z Olimpią od zawsze. Kiedy i w jaki sposób zaczęła się Pańska przygoda z piłką nożną i tym klubem?
Od dziesiątego roku życia trenowałem we wszystkich kategoriach wiekowych w Olimpii Grudziądz, choć pierwszy trening w swoim życiu odbyłem na stadionie przy ulicy Słowackiego, w drużynie Stomilu Grudziądz.
W jaki sposób stał się Pan trenerem? Proszę o przybliżenie swojej kariery trenerskiej.
Podczas mojej przygodyz piłką w regionalnych ligach niemieckich, pomagałem w roli asystenta w jednej z grup młodzieżowych. Po powrocie do Polski, jeszcze jako zawodnik świętowałem awans Olimpii do czwartej ligi, po czym płynnie wcieliłem się w rolę trenera asystenta Zdzisława Nawrockiego. Kolejno u boku trenera Marcina Kaczmarka zdobywałem awanse z trzeciej do pierwszej ligi, w której objąłem zespół jako pierwszy trener.
Podczas swojej kariery trenerskiej odbywał Pan liczne staże w klubach zagranicznych,a obecnie także doskonali swoje umiejętności w szkole trenerów w Białej Podlaskiej. Mógłby Pan rozwinąć ten temat?
Chętnie rozwijałem swój warsztat trenerski. Z racji znajomości języka niemieckiego, wybrałem kierunek zachodniej granicy. Zaliczyłem staże trenerskie w Hannover 96, kiedy zespół prowadził Diter Hecking oraz 1. FC Koeln, pod wodzą Petera Stoegera. Wizytowałem również inne kluby w Kolonii – Fortuna Koeln oraz Victoria Koeln. Szkoła Trenerów w Białej Podlaskiej to jedyna droga do zdobycia profesji trenera piłki nożnej, czyli licencji UEFA PRO.
Ostatnio był Pan trenerem Sparty Brodnica. Przygoda z klubem trwała 8 miesięcy. Co było przyczyną, że zdecydował się Pan ją jednak rozwiązać?
Praca na piłkarskiej prowincji to ciężki kawałek chleba. Dawała mi średnią satysfakcję, gdyż wpływ trenera na rynek sportowy jest bardzo ograniczony z różnych względów, choćby małej liczby jednostek treningowych. Dlatego głównie powiedziałem stop.
W sezonie 2012/2013 Olimpią pod wodzą trenera osiągnęła historyczny sukces w Pucharze Polski, eliminując m.in. Pogoń Szczecin oraz Lech Poznań, odpadając dopiero w 1/4 finału z triumfatorem rozgrywek Legia Warszawa. Jak Pan wspomina ten sukces?
To miłe wspomnienie, ale niestety już wydarzenie historyczne. Fajnie, że wpisałem się w kroniki klubu z Grudziądza, ale jak już wspomniałem – czas na tworzenie nowego rozdziału.
Trenował Pan wcześniej zawodników z Piłsudskiego 14. Ilu z poprzedniej kadry pozostało do dnia dzisiejszego?
Jak się nie mylę to chyba siedmiu. Proszę wybaczyć jeśli kogoś pominąłem. Z racji, że często gościłem na stadionie Olimpii, to wszyscy wydają się mi znajomi.
Obserwował Pan Olimpię w okresie, gdy nie był już jej trenerem?
Jak tylko mogłem, to zawsze korzystałem z zaproszenia prezesa Pana Jacka Bojarowskiego. Na stadionie mam przysłowiowy „rzut beretem”, ponieważ mam dom położony zaledwie 400 metrów od stadionu.
Potencjalnych kandydatów na stanowisko trenera było wielu. Jak Pan sądzi, czym udało się przekonać do siebie radę nadzorczą i prezesa?
Myślę, że to pytanie do Prezesa i Zarządu. Bardzo się cieszę z zaufania ze strony włodarzy klubu, bo wiem, że konkurencja do objęcia tej posady była ogromna. Cieszę się tym bardziej.
Nastąpiły również zmiany w sztabie szkoleniowym Olimpii. Miał już Pan możliwość współpracy z większością jej członków, proszę powiedzieć coś więcej o aktualnym sztabie szkoleniowym.
Jeśli chodzi o sztab szkoleniowy to bardzo się cieszę, że moją propozycję przyjął Hubert Kościukiewicz, którego już wcześniej miałem za asystenta. To młody, ciągle rozwijający się trener. Trenerem bramkarzy będzie nadal Sebastian Łukiewicz, który również poprzednio należał do sztabu. Nowym współpracownikiem będzie Jacek Linowski. Jest to trener młodego pokolenia z Grudziądza, który robi postępy i uznałem, że będzie przydatny.
Mówi się o efektownej grze za poprzedniej kadencji Pana w Olimpii. Czym drużyna będzie się charakteryzowała drużyna trenera Asenskyego?
Czas pokaże. Mam grupę naprawdę świetnych zawodników i praca z nimi to czysta przyjemność. Chcę jednak, żeby w moim imieniu mówił mój zespół swoją grą na boisku.
Na których pozycjach zespół potrzebuje wzmocnień?
Wszyscy wiemy, z jakich pozycji ubyli zawodnicy i tam będziemy szukać równie dobrych graczy. Czy przyjdą lepsi – czas pokaże. Musimy zdobywać więcej bramek z akcji i utrzymać to, co wpadało po stałych fragmentach .
Jakie są plany i oczekiwania w stosunku do zawodników oraz trenera na ten sezon?
To bardzo trudna i odpowiedzialna praca. Zarówno ja jako trener i zawodnicy chcemy wygrywać i zdobywać jak największą ilość punktów, które wykreują ambitny cel.
źródło: OlimpiaGrudziadz.com