Za zawodnikami Olimpii obóz przygotowawczy w Cetniewie. Trener Jacek Paszulewicz jest zadowolony z przepracowanego okresu, bo obciążenia są bardzo duże.
Za zawodnikami Olimpii obóz przygotowawczy w Cetniewie. Trener Jacek Paszulewicz jest zadowolony z przepracowanego okresu, bo obciążenia są bardzo duże.
TW: Sparing z Concordią Elbląg zakończył zgrupowanie w Cetniewie. Na jakich elementach skupialiście się najbardziej?
JP: Obóz w Cetniewie nie należał dla zawodników do najłatwiejszych. Mieliśmy idealne warunki do tego, aby przygotować się pod względem wytrzymałości oraz siły i na tych elementach się skupiliśmy. Niektórzy zawodnicy w czasie obozu mieli praktycznie po cztery jednostki treningowe, gdyż musieli gonić grupę pod kątem niektórych parametrów, które wyjawiły nam wcześniej wyniki badań wydolnościowych i szybkościowych. Obciążenie były dość duże, dlatego grę w sparingach traktuję jako przerywnik w ciężkiej pracy. Oczywiście, im bliżej ligi, tym te sparingi będą odgrywały większą rolę, bo będziemy wymagali od zawodników, aby pewne schematy czy zachowania były dobrze realizowane na boisku. Ostatni mecz z Concordią – pomimo pełnej kontroli nad meczem, przegraliśmy 1:2, ale była to już kolejna jednostka treningowa. Zawodnicy po obozie dostali chwilę odpoczynku, teraz spotkaliśmy się w klubie i znów zaczynamy dwoma jednostkami. To kolejny ciężki tydzień i dopiero po kolejnym tygodniu lub dwóch te obciążenia spadną do takiego poziomu, dzięki czemu u naszych zawodników będzie widać trochę polotu i finezji.
W kadrze znajduje się kilku młodych zawodników, w tym wychowanek Jakub Bollin. Jak oni wypadają na tle starszych kolegów?
– Kuba bardzo mile mnie zaskoczył na testach szybkościowych, ponieważ na kilku dystansach był w pierwszej trójce. Cały czas szukamy dla niego optymalnej pozycji, bo wiadomo, że w zespole rezerw oraz juniorów są inne wymagania i te pozycje, na których występował do tej pory, nie są mocno obsadzone w Olimpii. Na pewno chcemy dać taki impuls młodym zawodnikom, którzy mogą wzorować się na Kubie, bo wytrwale przetrenował cały obóz.
Wszyscy starali się dociągnąć ten obóz w zdrowiu, ponieważ umowa z zespołem była taka, że kontuzjowani tego wypoczynku po zgrupowaniu nie będą mieli. Kuba jest cały czas w kadrze pierwszego zespołu, będzie jeszcze dostawał szansę, aby przekonać cały sztab do siebie. Konkurencja jest duża i od każdego indywidualnie zależy, czy zdoła to wykorzystać. Jeśli nie teraz, to być może od czerwca, ale liczymy na wszystkich, że wniosą cegiełkę w walce o utrzymanie w I lidze.
Mamy w dalszym ciągu też kilku innych graczy testowanych. Jak wygląda ich sytuacja?
– Myślę, że na dniach rozstrzygną się losy zawodników, którzy z nami trenowali. Jesteśmy po wewnętrznej analizie w gronie sztabu, ja także jestem po analizie występów i jednostek treningowych z dyrektorem Masłowskim. Uważam, że niektórzy dość dobrze pokazali się podczas obozu i mają szansę podpisać kontrakt z Olimpią.
Czy prócz Kuby Bollina ktoś jeszcze zaskakuje na plus?
– Praktycznie cały zespół mnie zaskakuje na plus. Jest w fazie przebudowy, dużo zawodników odeszło – przeważnie byli to starsi zawodnicy, gdzie zawsze w okresie przygotowawczym jest trudniej pracować z takimi piłkarzami z racji tego, że wolniej się regenerują. W tym momencie dopływ świeżej krwi powoduje, że młodzież goni, a starsi próbują im dorównać jeśli chodzi o cechy wolicjonalne. Nie zawsze idzie to w parze z jakością gry, bo doświadczenie często bierze górę. Jedynym zmartwieniem jest Dejan Żigon, który ma małe problemy – być może przeciążeniowe. Mogę pochwalić cały zespół, solidnie pracował i jestem w stu procentach zadowolony z tego co osiągnęliśmy na obozie w Cetniewie.
Jak po obozie wygląda sytuacja zdrowotna w Olimpii?
– Po obozie Dejan odwiedził klinikę, w której uspokojono nas, że są to sprawy „kosmetyczne” i w przyszłym tygodniu powinien wrócić do pełnych obciążeń. Na urazy narzekają też Marcin Smoliński i Michał Wróbel – zobaczymy w tym tygodniu jak rozwinie się sytuacja z ich zdrowiem. Reszta drużyny jest w pełni gotowa, zdrowa i chętna do pracy.
Jakie są plany na najbliższe dni?
– W dniu dzisiejszym mieliśmy dwie jednostki treningowe, w czwartek podobnie, w piątek mamy jeden trening, natomiast w sobotę czeka nas sparing ze Spartą Brodnica. W przyszłym tygodniu także planujemy po dwie jednostki treningowe, ale przerywnikiem jest mecz z Lechią Gdańsk. Mamy informację, że odbędzie się on na naturalnej, podgrzewanej murawie przy Traugutta.
Wiemy, że zmieniły się nieco obowiązki Huberta Kościukiewicza. Jak wygląda jego praca w chwili obecnej?
– Trener Kościukiewicz jest nadal w szerokiej kadrze sztabu pierwszego zespołu, ale zmienił się charakter jego pracy. Ma inne obowiązki zlecone przeze mnie i w tej chwili realizuje je w stu procentach. Pracuje indywidualnie z zawodnikami dochodzącymi do sił po urazach. Przewidujemy też wykorzystać go do pracy z zawodnikami młodzieżowymi, którzy nie będą mogli uczestniczyć w treningach pierwszego zespołu z racji zajęć w szkole, więc ten podział obowiązków został tak zrobiony, aby odciążyć też Jacka Linowskiego oraz Andrzeja Bledzewskiego. Trener Kościukiewicz na pewno dołoży też cegiełkę do tego, abyśmy się utrzymali w I lidze.
źródło: OlimpiaGrudziadz.com