O komentarz przed meczem z Kluczborkiem poprosiliśmy Leszka Bartnickiego – redaktora naczelnego portalu 1liganews.pl, dziennikarza magazynu „Piłka Nożna” oraz komentatora stacji Polsat Sport.
O komentarz przed meczem z Kluczborkiem poprosiliśmy Leszka Bartnickiego – redaktora naczelnego portalu 1liganews.pl, dziennikarza magazynu „Piłka Nożna” oraz komentatora stacji Polsat Sport.
Twoje spostrzeżenia po spotkaniu Olimpii z Arką? Mecz nie należał do najładniejszych.
Nie da się ukryć, że dla kibiców nie było to zbyt porywające widowisko. Zmierzyły się jednak dwa zespoły, które mają jasno zdefiniowane cele, ostatnio regularnie punktują i miały w stosunku do siebie szacunek. Arka była stroną aktywniejszą, stworzyła sobie więcej sytuacji, ale też raczej nie z gatunku stuprocentowych. Generalnie myślę, że ten remis nikogo specjalnie nie zmartwił. A Olimpia potwierdziła, że w Gdyni potrafi ostatnio osiągać dobre rezultaty.
Grudziądzanie pierwszy raz w tym roku zostali zneutralizowani w ataku. Nildo był kompletnie niewidoczny. To bardziej efekt defensywnej taktyki gości, czy rozpracowania zespołu przez Arkowców?
Po części pewnie i jedno i drugie. Jacek Paszulewicz zdawał sobie sprawę, że nawet z osłabioną personalnie Arką, nie może pójść na wymianę ciosów, dlatego grudziądzanie zagrali bardziej defensywnie niż zazwyczaj. Z drugiej strony Arkowcy także odrobili pracę domową. Wiedzieli, że największe zagrożenie może ich spotkać ze strony Nildo. Brazylijczyk został umiejętnie wyłączony z gry, za co pochwały należą się na pewno Michałowi Marcjanikowi.
Przed Olimpią seria spotkań z drużynami walczącymi o utrzymanie. W jakiej roli wystąpi w nich drużyna Jacka Paszulewicza?
Olimpia zrobiła już w tym roku bardzo wiele… ale najtrudniejsza część sezonu dopiero przed nią. Oczywiście ostatnie wyniki budzą szacunek i jeżdżąc po kraju słyszę wiele pochwał na temat waszej drużyny i pracy trenera Paszulewicza. Ale to co udało się zrobić do tej pory, trzeba teraz potwierdzić w meczach, w których rywale też zagrają z nożem na gardle. Presja w tych spotkaniach będzie ogromna i paradoksalnie mogą one być trudniejsze, niż w konfrontacje z teoretycznie silniejszymi ekipami. Ale skoro grudziądzanie wygrzebali się z takich tarapatów, to nie mogą sobie pozwolić na rozprężenie, by wywrócić się na ostatniej prostej.
Które z drużyn w dolnej części tabeli są w najlepszej sytuacji przed finiszem rozgrywek, patrząc również na terminarz?
Nie chciałbym się specjalnie skupiać na terminarzu, bo ten sezon pokazuje np., że wiele zespołów woli grać na wyjazdach niż u siebie. Trudno też sugerować się miejscami w tabeli, bo często nie mają nic wspólnego z aktualną formą. Biorąc pod uwagę ostatnie wyniki, to na pewno na krzywej wznoszącej są: Olimpia, Wigry i Pogoń. Nieźle wygląda Rozwój, który dodatkowo ma na sobie – tak mi się wydaje – najmniejszą presję. Warto też zauważyć, że MKS Kluczbork jako jedyny z dołu dostanie jeszcze trzy punkty za walkower z Dolcanem. Ale generalnie nie chciałbym się bawić we wróżbitę, bo nikomu nie życzę spadku.
Rozmawiał Tomasz Warsiński
źródło: OlimpiaGrudziadz.com