Zastanawialiśmy się, czy odnosić się do zarzutów niektórych Kibiców Olimpii. Po pierwsze dlatego, że sposób zakomunikowania żądań tej grupy jest haniebny, godzący w dobre imię Klubu. Po drugie dlatego, że znakomita większość treści oświadczenia to spekulacje i demagogia, nie mająca żadnego pokrycia w rzeczywistości.
Zastanawialiśmy się, czy odnosić się do zarzutów niektórych Kibiców Olimpii. Po pierwsze dlatego, że sposób zakomunikowania żądań tej grupy jest haniebny, godzący w dobre imię Klubu. Po drugie dlatego, że znakomita większość treści ich oświadczenia to spekulacje i demagogia, nie mająca żadnego pokrycia w rzeczywistości.
Zdecydowaliśmy się jednak opublikować oficjalne wyjaśnienia z uwagi na szacunek do pozostałych Kibiców, którzy nieświadomi pewnych faktów mogli poczuć się zdezorientowani całą sytuacją. Dlatego, z poczucia obowiązku do tej części Kibiców Olimpii, publikujemy oficjalne wyjaśnienia, których treść możecie Państwo przeczytać poniżej.
1. Zaznaczamy, że nie mamy pewności co do wielu aspektów, jednakże są przesłanki, żeby tak sądzić.
Tak naprawdę tutaj można by zakończyć. Kibice sami twierdzą, że nie mają pewności, więc z jakiego tytułu publicznie oskarżają o rzeczy, których sami nie są pewni?
2. Zaczniemy od tematu, który negocjowaliśmy z klubem od bardzo dawna. Mowa o marketingu. Gdy w końcu udało się osiągnąć sukces w postaci powrotu do klubu chłopaków, którzy ciągnęli to kilka lat z pasji, zajawki i szacunku do klubu, nastąpił spadek do II ligi.
Klasyczna demagogia. Pracownicy marketingu otrzymywali wynagrodzenia z tytułu umów, które podpisali. Treść wyżej sugeruje jakoby osoby te pracowały społecznie, a ich jedynym motorem działań była pasja i szacunek do klubu. W dodatku jest to tak napisane, jakby Kibice sobie przypisywali sukces w postaci powrotu do klubu niektórych chłopaków –nie mają oni z tym nic wspólnego.
3. Wielu z nas to nawet odpowiadało, szczerze mówiąc wyobrażaliśmy sobie, że klub wykorzysta to na podreperowanie wielu aspektów, które powinny działać jak szwajcarski zegarek, a niestety tak nie było. Z przykrością informujemy, że się myliliśmy. W dziale marketingu pozostała jedna osoba, która nawet mimo ogromnych chęci nie pociągnie tego sama.
Rzeczywiście Klub ciął koszty po spadku do II ligi, cięcia nie ominęły także działu marketingu. Niemniej w I lidze pracowały 3 osoby na pełen etat, 1 osoba na umowę zlecenie oraz 3 osoby społecznie. W tym sezonie pozostały 2 osoby na pełen etat, 1 osoba na umowę zlecenie oraz 3 osoby pracujące społecznie.
4. Kolejna sprawa to osoba Pana Łaskiego. Cały poprzedni sezon kręcił się po klubowych korytarzach. Wg. słów panujących w Olimpii osób Pan Łaski, w klubie nie pracuje, nie ma umowy o pracę, a tylko pomaga przy transferach. Zawsze, gdy pytaliśmy o jego osobę dostawaliśmy wiadomość, że jest to jego ostatni miesiąc pomocy i usuwa się z klubu. Już w tamtym sezonie dochodziły do nas informacje, że skład ustala pan Mariusz Łaski, a grają Ci których on sam reprezentuje.
Oczywiście jest to nieprawda. Po pierwsze p. Łaski nie był menedżerem żadnego z zawodników Olimpii w sezonie 2017/18. Każdy transfer do Olimpii był przeprowadzany z grupami menedżerskimi piłkarzy.
O wyborze składu bezwzględnie decydował zawsze pierwszy trener.
5. Po meczu w Tarnobrzegu miarka się przelała. Gdy na jednej ze stacji benzynowych z autokaru Olimpii wyłoniła się postać tego, który przecież miał być nieformalnie związany z Olimpią tylko do końca miesiąca (chyba każdego w ostatnim kwartale) uznaliśmy, że czas zacząć o tym mówić otwarcie.
P. Łaski miał umowę do końca czerwca. W związku ze spadkiem z I ligi czuł się odpowiedzialny za budowę zespołu na II ligę. Dlatego też zaproponował swoje usługi do końca lipca.
Pragniemy podkreślić, że zbudowanie zespołu po spadku jest niezwykle trudne. Podpisywaliśmy, renegocjowaliśmy oraz rozwiązywaliśmy umowy z kilkudziesięcioma zawodnikami. Odeszło 19 zawodników, przyszło do nas 12 zawodników, a także podpisywaliśmy nowe umowy z kluczowymi dla nas zawodnikami grającymi w sezonie 2017/18 w I lidze. To ogrom pracy i m.in. dzięki p. Łaskiemu udało nam się stworzyć drużynę, która jest w stanie walczyć o najwyższe cele w II lidze.
6. Mamy też przypuszczenia jakoby trener, z resztą związany z naszym klubem wcześniej jako zawodnik pełnił funkcję trenera bez umowy. Nie wiemy czy jest to prawda w stu procentach, jednak w każdej plotce jest ziarenko prawdy i postanowiliśmy o tym wspomnieć.
Po raz kolejny Kibice piszą, że nie wiedzą, czy jest to prawdą – dlaczego więc w ogóle poruszają taki temat? W tym przypadku wystarczy podstawowa wiedza o zasadach zawodowej piłki nożnej w Polsce. Warunkiem otrzymania licencji oraz przystąpienia do rozgrywek PZPN jest przesłanie do związku kontraktów zawodników oraz trenerów. Tak więc, trener oczywiście umowę posiada.
Ponadto, niezwykle zadziwia nas retoryka Kibiców w stylu „nie wiemy czy jest to prawdą, ale w każdej plotce jest ziarenko prawdy”. Może więc my napiszemy, że kibice Olimpii handlują zakazanymi odmianami roślin? Co prawda nie wiemy, czy tak jest, ale przecież w każdej plotce jest ziarenko prawdy, czyż nie?
7. Zaznaczmy również, że w przerwie między sezonami mówiono, że współpraca z dr. do spraw bezpieczeństwa Markiem Tkaczyńskim nie układa się. Po ostatnim meczu z Katowicami zarząd był (lub udawał) oburzony zachowaniem „bezpiecznika”, który zareagował tak, że kazał wkroczyć Policji na stadion. Oburzona była także większość publiki. To jednak po zarządzie spłynęło jak po przysłowiowej kaczce. Dyrektor Tkaczyński pozostał na swoim stanowisku, my już przestaliśmy dociekać dlaczego.
Jest to w końcu sensowny argument i zarzut w oświadczeniu Kibiców, ponieważ rzeczywiście mieliśmy ogromne zastrzeżenia co do sposobu i reakcji wynajętej ochrony w ostatnim meczu ligowym sezonu 2017/18. Prawdą jest też, że szukaliśmy alternatywnej opcji. O naszej decyzji poinformowaliśmy p. Marka Tkaczyńskiego. Znaleźliśmy nową osobę na to stanowisko, która wyraziła zgodę na podjęcie się tej pracy. Niestety, na 4 dni przed pierwszym meczem okazało się, że z powodów formalnych osoba ta nie może podpisać umowy z klubem.
8. Z klubu masowo odchodzą pracownicy, są zwalniani oraz odchodzą sami.
Jest to kolejne kłamstwo. W naszym klubie nie wystąpiło zjawisko masowego odejścia pracowników. W ostatnich miesiącach odeszła jedna osoba (która zresztą na swoje stanowisko wdrożyła zastępcę). Oprócz tego wypowiedzieliśmy umowę jednej osobie (za którą także znaleźliśmy zastępstwo). Jak w każdym przedsiębiorstwie, tak i w Olimpii takie sytuacje mają miejsce. Być może przedstawiciele Kibiców nie zarządzali nigdy przedsiębiorstwem, ale jeśli zbadają temat i poznają rynek pracy, to na pewno dowiedzą się, że na całym świecie ludzie od czasu do czasu zmieniają miejsce pracy.
9. Na szczęście w klubie jest już nowa Pani sekretarka. O nazwisko pytajcie Pana Prezesa. Może się Wam skojarzy z Pewną osobą. Może z pewnym dyrektorem bezpieczeństwa, o którym pisaliśmy wyżej? Nie wiemy, nie dociekamy, tylko przypuszczamy…
Bardzo dużo przypuszczeń, a mało faktów. Klub zatrudnia osoby na stanowiskach z uwagi na ich kompetencje. Każdy ma prawo oceniać i rozliczać ludzi pracujących w klubie za ich pracę. Wpis Kibiców to jednak wyraz skrajnej nieodpowiedzialności oraz uderza w dobre imię naszego pracownika. Bezwzględnie stoimy za każdym pracownikiem klubu. To przykre z jaką łatwością przychodzi tak krzywdząca ocena osobom, które zarzekają się, że zależy im na dobru klubu (którego częścią są też pracownicy). Kibice nie wyrazili żadnego merytorycznego argumentu przemawiającego za błędem w zatrudnieniu tej osoby.
10. W przerwie między sezonami brakowało Wam jaj, aby zamieścić informację, że 90% zawodników rozwiązało kontrakty „bo to źle wygląda”.
Jest to nieprawda. Z częścią zawodników mieliśmy umowy do końca sezonu. Z innymi rozwiązaliśmy je za porozumieniem stron. 90% jest informacją kompletnie nieprawdziwą. Ponadto, pragniemy zaznaczyć, że jest czymś zdrowym i normalnym, gdy klub po spadku obniża budżet płacowy w oparciu o realia finansowe w II lidze – wobec tego nie rozumiemy o co pretensje.
11. Osoba naszego zawodnika, ulubieńca, a zarazem jednego z najlepszych zawodników na naszym zespole – Maticia Żitko. Ludzie!!!!!!!! Czy wy nie rozumiecie, że chłopak wykazał się przywiązaniem do klubu i kibiców?! Przecież mógłby spokojnie grać w dolnej tabeli Ekstraklasy lub TOP3 I ligii. Został z klubem, ma zapewne mniejszą pensję, gra na poziomie II ligi, czyli tak na prawde trzecim szczeblu rozgrywek tej FATALNEJ polskiej piłki, a Wy przy kontuzji nie potraficie zapewnić mu należytej opieki?
Jest to oczywiście nieprawda. W trybie błyskawicznym zorganizowaliśmy leczenie oraz pobyt naszego zawodnika w Łodzi, u jednego z najlepszych specjalistów w kraju.
Ponadto, fakt zatrzymania tak klasowego zawodnika świadczy o determinacji osób, które tygodniami negocjowały pozostanie ulubieńca Kibiców przy Piłsudskiego 14.
Słowo na koniec:
Oświadczenie kierujemy przede wszystkim do Kibiców, których wierzymy, że jest więcej i którzy przejawiają zdecydowanie więcej odpowiedzialności, rozwagi, logiki oraz rzeczywiście zależy im na dobru Klubu. Klub nie ma w planach dalszej polemiki na wyżej wymienione tematy.
Efekt wpisu Kibiców?
Odnośnie przedstawicieli Kibiców Olimpii, to mamy żal i jesteśmy ogromnie rozczarowani drogą komunikacji, którą wybrali. Na wszystkie te pytanie mogliśmy odpowiedzieć podczas bezpośrednich rozmów. Rezultatem ich oświadczenia jest czarny PR wokół klubu, o którego dobre imię, jak sami twierdzą, tak bardzo walczą.
Czas?
Wpis Kibiców przyszedł w czasie, gdy Klub potrzebował największego wsparcia. Zostały w nim zaatakowane osoby, które pracowały na to, by utrzymać ten zespół i stworzyć drużynę mającą aspirację większe, niż walka o utrzymanie. Pytanie, co Kibice osiągnęli takim wpisem? Czy wpłynęli pozytywnie na sytuację w Klubie? Pomogli odbudować drużynę po spadku?
Rozwiązania?
Ta grupa Kibiców nie zaproponowała praktycznie żadnych efektywnych rozwiązań, a jedynie obrzuciła błotem Klub.
Nie bez znaczenia jest fakt, że samozwańczy „przedstawiciele” Kibiców zarzucają brak profesjonalizmu w klubie, jednocześnie samemu przez lata nie potrafiąc zawiązać oficjalnego stowarzyszenia Kibiców.
Nie jest tajemnicą, że sam kontakt z Kibicami przez lata bywał utrudniony właśnie z powodu braku sformalizowania tej grupy. Przedstawiciele Klubu odbijali się od ściany, gdy próbowali skontaktować się z Kibicami. To Kibice decydowali o tym, kiedy kontakt z Klubem jest możliwy, a kiedy nie. Po napisaniu oświadczenia prezes Olimpii, Jacek Bojarowski kilkukrotnie próbował się skontaktować z kilkoma przedstawicielami Kibiców. Bezskutecznie – najwyraźniej zapas odwagi potrzebny do odebrania telefonu został wyczerpany przy pisaniu postu. Osoby tak niezorganizowane zarzucają Klubowi słabą organizację, w dodatku pisząc oficjalne stanowisko w poście na Facebooku. W naszej opinii fakt ten najlepiej obrazuje paradoks całej sytuacji.
Przedstawiciele Klubu Olimpia Grudziądz S.A.