Omid Popalzay: „Już nie mogę się doczekać.”
Dzisiaj mecz z Lechią Gdańsk i prawdopodobnie Wasz pierwszy mecz przeciwko sobie.
Tak, już nie mogę się doczekać! Jest to nasz pierwszy mecz, gdzie na boisku zagramy w przeciwnych drużynach. Jestem podekscytowany i wierzę, że uda nam się wygrać. Żałuję, że mecze odbywają się bez kibiców, ponieważ drużynie bardzo brakuje 12. zawodnika. Czasami potrzebujemy wsparcia i adrenaliny z trybun. Dzisiejszy mecz poza wydarzeniem w Grudziądzu, ten mecz to wielkie wydarzenie w Afganistanie. Media są bardzo zainteresowane naszym pojedynkiem i myślę, że wiele osób będzie oglądało mecz w telewizji. Mam nadzieję, że dzisiaj wygramy mecz, inaczej ludzie w Afganistanie będą pamiętali, że Omran wygrał (śmiech).
W meczach pucharowych często zdarzają się niespodzianki i nieoczekiwane wyniki. Faworytem dzisiejszego spotkania jest Lechia. Jaka atmosfera panuje w szatni przed dzisiejszym meczem?
Myślę, że większa presja spoczywa na Lechii (śmiech). W dwóch ostatnich sezonach Lechia zdobywała Puchar i była finalistą – w finale Omran strzelił bramkę. My musimy wyjść i zagrać bardzo dobre spotkanie. Zdajemy sobie sprawę, że przyjeżdża do nas drużyna z Ekstraklasy, ale chcemy zagrać dobry mecz i wygrać.
Gracie razem w reprezentacji Afganistanu. Jak wspominasz swój pierwszy mecz z Omranem?
To był mecz w Dniu Niepodległości Afganistanu. Graliśmy w Kabulu przeciwko reprezentacji Palestyny. Dla Omrana był to szczególny mecz, bo debiutował w kadrze. Na boisku graliśmy koło siebie.
Omran to były zawodnik Olimpii. Czy rozmawialiście o klubie, mieście przed Twoim przyjściem do Grudziądza?
On był głównym powodem mojego przyjścia do Olimpii (uśmiech). Poprzednio grałem w Australii, później w Belgii. Będąc w Belgii rozmawiałem z Omranem i on zachęcał mnie do przyjazdu do Polski. Omran opowiedział mi o Grudziądzu, o dobrej organizacji w klubie i atmosferze tutaj panującej. To zachęciło mnie do przyjazdu do Grudziądza. Dwukrotnie odwiedziłem Omrana w Gdańsku, a dzisiaj spotkamy się w Grudziądzu.