Olimpia jest liderem III ligi gr. 2, a Jakub Bojas przewodzi w klasyfikacji strzelców. W samych zmaganiach ligowych zdobył do tej pory 19 bramek i o trzy trafienia wyprzedza Kamila Żylskiego z Zawiszy Bydgoszcz. – Dla każdego napastnika bramki są ważne, a tytuł króla strzelców jest miłym dodatkiem. Jeśli jednak miałbym wybierać, to oczywiście ważniejszy jest nasz awans do II Ligi – powiedział piłkarz biało-zielonych.
Jakub Bojas wrócił na boisko podczas półfinału Okręgowego Pucharu Polski. W 66. minucie zastąpił Huberta Antkowiaka. Z trzech ostatnich ligowych spotkań wykluczyła go kontuzja. – To były moje pierwsze minuty po trzech tygodniach przerwy. Jak w każdym meczu chciałem pomóc zespołowi, ale akurat tego dnia musieliśmy uznać wyższość Zawiszy Bydgoszcz, który awansował do finału – skomentował napastnik.
Czy lider klasyfikacji strzelców jest już gotowy do gry od pierwszej minuty? Bojas w samej lidze zdobył dla Olimpii już 19 bramek i o trzy trafienia wyprzedza drugiego w klasyfikacji Kamila Żylskiego z Zawiszy. – Jeśli chodzi o moją przydatność od początku meczu, to zostawiam to w rękach naszego trenera, który wie co jest najlepsze dla drużyny. Dla każdego napastnika bramki są ważne, a tytuł króla strzelców jest miłym dodatkiem. Jeśli jednak miałbym wybierać, to oczywiście ważniejszy jest nasz awans do II Ligi – zaznaczył.
– Jak mam być szczery, to oczywiście śledzę kto wygrywa i kto strzela bramki, ale najważniejsze jest to, że drużyna podczas mojej kontuzji wygrywała mecze i ciągle utrzymujemy się na pozycji lidera. Teraz bardziej skupiam się na tym, żeby po prostu wrócić na boisko i w każdym meczu pomagać w zdobywaniu trzech punktów. Nigdy wcześniej nie miałem przyjemności zakończyć sezonu jako król strzelców ligi. Teraz dzięki kolegom z zespołu mam dużą szansę na zdobycie tego tytułu. Czy tak będzie? O tym przekonamy się jednak dopiero po ostatniej kolejce – dodał nasz rozmówca.
Olimpia w tegorocznym sezonie Fortuna Pucharu Polski doszła aż do półfinału, gdzie przegrała z nowym mistrzem Polski – Lechem Poznań. Po wtorkowej porażce z Zawiszą wiadomo już, że w następnych rozgrywkach nie uda się powtórzyć takiej historii. W Fortuna Pucharze Polski 2022/2023 wystąpi zwycięzca meczu finałowego Unia Janikowo – Zawisza Bydgoszcz. – Powiem tak. Przychodziliśmy do Olimpii po to, żeby awansować na szczebel centralny i to jest nasz główny cel. Czujemy jednak rozczarowanie, bo każdy z nas chciał znaleźć się w tym finale – przyznał Bojas.
W sobotę grudziądzanie zagrają na wyjeździe z Bałtykiem Koszalin. Starcia z rywalami walczącymi o utrzymanie w lidze nigdy nie należą do łatwych. – To końcówka sezonu, zostało przed nami pięć spotkań. Każdy z rywali ma jakieś cele, które chce zrealizować i w Koszalinie na pewno czeka nas bardzo ciężki mecz. Oni wciąż walczą o utrzymanie, my jednak też mamy swój cel. Jedziemy tam po komplet punktów, bo tylko zwycięstwo przybliża nas do upragnionego awansu – podsumował.