Przed meczem z Wisłą Płock, o swoją opinię poprosiliśmy dziennikarza magazynu „Piłka Nożna” oraz komentatora Polsatu Sport – Leszka Bartnickiego.
Przed meczem z Wisłą Płock, o swoją opinię poprosiliśmy dziennikarza magazynu „Piłka Nożna” oraz komentatora Polsatu Sport – Leszka Bartnickiego.
Nasz rozmówca m.in. ocenił dotychczasowe poczynania Olimpii w rozgrywkach zaplecza Ekstraklasy, a także przedstawił swój ewentualny scenariusz pojedynku z podopiecznymi Marcina Kaczmarka.
Olimpia jest chyba sporym zaskoczeniem „in minus” na początku rozgrywek?
– Na pewno tak i nie wiem, czy nawet nie największym. Olimpia jest takim zespołem, u którego widoczny był ciągły progres, każdy kolejny sezon był poprawieniem historycznej lokaty, włącznie z zajęciem czwartego miejsca w ostatnich rozgrywkach. Wtedy właściwie przez pół sezonu liczyliście się w wyścigu o Ekstraklasę. Teraz wynik sportowy jest bardzo słaby i nie chodzi tutaj o pozycję w tabeli, bo z uwagi na niewielkie różnice punktowe szybko to się może zmienić. Olimpia zagrała w lidze sześć (na siedem) meczów na własnym stadionie, więc patrząc dodatkowo przez ten pryzmat, rzeczywiście można powiedzieć, że rezultat jest katastrofalny.
– Wydaje mi się, że potencjał drużyny na pewno jest taki, który predysponuje do tego, żeby spokojnie zająć miejsce w górnej połówce tabeli.
Liczne zmiany personalne i kontuzje – w tym ta Dejana Żigona, mają wpływ na słabsze rezultaty?
– Olimpia jest słabsza niż wiosną – przynajmniej teoretycznie. Wśród piłkarzy, którzy odeszli, dwóch było absolutnie wiodącymi postaciami Olimpii. Piłkarzami indywidualnie wypadającymi najlepiej – mam tu na myśli Popovicia oraz Jarocha. To nie jest przypadek, że zapłacono za nich pieniądze. W polskich realiach transfery gotówkowe zdarzają się stosunkowo rzadko, dlatego to znak, że straciliście ważnych zawodników. Do tego odeszli tacy piłkarze jak Rogalski, Aleksander i Elsner, którzy jeśli nawet nie grali świetnie, to byli ważnymi punktami tej drużyny. Paradoksalnie zresztą Maciej Rogalski w Chojniczance spisuje się znakomicie – potrafił zagrać mecz z Rozwojem, gdzie miał aż trzy asysty! Aleksander również w pierwszych kolejkach zdobył dwie bramki dla Sandecji. Na pewno zmiany personalne są jednym z powodów, dlaczego te wyniki mogą być słabsze, ale z drugiej strony też kilku ciekawych zawodników przybyło, a przynajmniej takie próby zostały podjęte.
– Absencja Dejana Żigona również może być ważnym powodem i próbą wytłumaczenia tych słabych wyników, dlatego że znaki na niebie i ziemi wskazywały, iż może to być nowy lider zespołu, zastępujący na tym polu Popovicia. Przeglądałem jego statystyki z ligi słoweńskiej i były one nawet ciekawsze niż Denisa. Było widać, że ten zawodnik ma być mózgiem drużyny w grze ofensywnej, zresztą w meczu Pucharu Polski strzelił dwa gole. Jego kontuzja mogła natomiast zburzyć trenerowi plany, dużo schematów gry zapewne było budowanych z jego wykorzystaniem tym bardziej, że może grać na pozycji „10” i „9”. Jest to jakimś wytłumaczeniem, ale zbyt słabym, patrząc na dotychczasowe zmagania.
Jaki może być scenariusz najbliższego spotkania w Płocku?
– Mecz w Płocku – ten wiosną – był moim zdaniem najlepszym w wykonaniu Olimpii w 2015 roku. To taki paradoks, ponieważ mam wrażenie, że jedne z najlepszych spotkań Olimpii, to były te przegrane – w Płocku oraz Lubinie. Może to dziwnie brzmi, ale akurat oba widziałem i w obu Olimpia wyglądała na boisku lepiej od drużyn teoretycznie mocniejszych. Porażka w Płocku była niezasłużona, zresztą po golu samobójczym. Jeśli Olimpia znowu zagrałaby taki mecz, to mogłaby się pokusić w sobotę o dobry rezultat. To może truzim – bo wszyscy mówią, że pierwsza bramka ustawia mecz, ale wydaje mi się, że pierwszy gol będzie decydujący. Wisła jest takim zespołem, któremu po swoim trafieniu łatwiej jest się zorganizować w defensywie i grać swój wyrachowany futbol. Gorzej jest po stracie bramki. Ostatni mecz w Nowym Sączu to taki wyjątek, bo Wisła potrafiła odwrócić losy rywalizacji.
Jaki typujesz wynik w spotkaniu Wisła – Olimpia?
– Ja bym typował wynik 2:1, ale nie wiem dla kogo (śmiech). Olimpia ma na tyle mocny zespół, że nie musi się bać wyjazdu do Płocka. Zresztą nie jest to teren nie do zdobycia – wygrywały tam zespoły personalnie słabsze od Was, a ponadto Wiśle dopiero po kilku kolejkach udało się zainkasować trzy punkty – z Bełchatowem. Po meczu z Zawiszą kibice mają na czym opierać swój optymizm, zwłaszcza po grze w I połowie. Nawet Mariusz Rumak podkreślił, że w pierwszej części to Olimpia była zespołem zdecydowanie lepszym. Dało to nowy impuls i teraz zadaniem jest to powtórzyć.
Z Leszkiem Bartnickim rozmawiał Tomasz Warsiński.
źródło: OlimpiaGrudziadz.com