O komentarz przed meczem z Zawiszą poprosiliśmy Leszka Bartnickiego – redaktora naczelnego portalu 1liganews.pl, dziennikarza magazynu „Piłka Nożna” oraz komentatora stacji Polsat Sport.
O komentarz przed meczem z Zawiszą poprosiliśmy Leszka Bartnickiego – redaktora naczelnego portalu 1liganews.pl, dziennikarza magazynu „Piłka Nożna” oraz komentatora stacji Polsat Sport.
Jakie wrażenia po kolejnym spotkaniu Olimpii?
To był „typowy” mecz I ligi – a więc wyrównany, w którym nie było widać sporej różnicy miejsc w tabeli i każda ze stron mogła wyjść z niego zwycięsko. Szczerze mówiąc to jak na spore ubytki kadrowe Chrobry zaprezentował się całkiem nieźle. Warte podkreślenia jest oczywiście to, że Olimpia potrafiła w ostatnich 30 minutach odwrócić losy rywalizacji i zdobyła kolejne bardzo ważne w kontekście walki o utrzymanie punkty. Zwróciłbym jeszcze uwagę na jeden aspekt. Jesienią takie mecze „na styku” drużyna z Grudziądza częściej przegrywała, teraz była górą.
Grudziądzanie szybko odrobili straty z jesieni. Spodziewałeś się takiego tempa?
Muszę uczciwie przyznać, że nie. Owszem, słyszałem bardzo pochlebne opinie na temat postawy Olimpii w niektórych sparingach, ale nie sądziłem, że w pierwszych czterech kolejkach dopiszecie do swego dorobku 10 punktów. Zresztą sytuacja na dole tabeli jest bardzo ciekawa i dynamiczna. Wiele wskazuje na to, że to właśnie rywalizacja o utrzymanie przyćmi pod względem emocji walkę o awans. Spośród ekip, które po jesieni były bardzo nisko, znakomicie punktuje przecież nie tylko Olimpia, ale też Sandecja i Rozwój. Z drugiej strony słabo radzą sobie np. Chojniczanka, Wigry czy Miedź, przez co tabela uległa dużemu spłaszczeniu.
Marcin Kaczmarek nadal pokazuje wielką klasę. To chyba wzór nie tylko dla tych młodszych, ale właściwie wszystkich zawodników?
Moim zdaniem piłkarze nie dzielą się na starych i młodych, tylko na dobrych i słabych. Dlatego nie warto nikomu zaglądać w metrykę. Oczywiście w przypadku doświadczonych zawodników niezbędny jest właściwy ich dobór pod względem charakteru i odpowiednich proporcji wiekowych w drużynie. Marcin to typ gracza, który zawsze charakteryzował się na boisku walecznością i nie inaczej jest teraz. A że grać w piłkę potrafi, nie trzeba nikogo przekonywać – ponad 220 występów w ekstraklasie i epizod w reprezentacji mają swoją wymowę.
Przed podopiecznymi Jacka Paszulewicza derby z Zawiszą Bydgoszcz. Kto wyjdzie zwycięsko z tej konfrontacji?
Mecz zapowiada się bardzo interesująco, bo oba zespoły choć walczą o zupełnie inne cele, to bardzo potrzebują punktów. Z psychologicznego punktu widzenia przewaga jest po stronie Olimpii, która wiosną błyskawicznie zniwelowała stratę do bezpiecznego miejsca. Bydgoszczanie natomiast zgubili już 5 punktów, strzelają mało goli i powiększył się dystans dzielący ich od drugiej lokaty. Dodatkowo klęska w Nowym Sączu musiała zachwiać ich morale. Zawisza wystąpi w derbach bez Sapeli, Patejuka, Kony i Igumanovicia – to spore osłabienie. Wiele będzie zależało od tego czy i w jakiej dyspozycji na boisku pojawi się Kamil Drygas. Grudziądzanie przyjadą podbudowani dobrymi wynikami i mimo wszystko z większym „luzem psychicznym”, nawet remis powinien być dla nich niezłym wynikiem. I to właśnie podział punktów w tym spotkaniu wydaje mi się najbardziej prawdopodobny.
Rozmawiał Tomasz Warsiński
źródło: OlimpiaGrudziadz.com