Po wczorajszym spotkaniu Warty Poznań z Olimpią Grudziądz odbyła się konferencja prasowa z udziałem szkoleniowców obu drużyn.
Jacek Trzeciak, trener Olimpii Grudziądz: Przyjechaliśmy na mecz z Wartą Poznań pokazać podobną piłkę jak ta, którą graliśmy z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Czas pokazał, że nie wychodziło nam nic. Szkoda, bo byliśmy bardzo pobudzeni ostatnim meczem. Dziś nie funkcjonowała niestety ani gra w obronie, ani w ofensywie. Mogliśmy stworzyć lepsze widowisko i pokusić się o zdobycz punktową. Z przebiegu gry jednak raczej na to nie zasłużyliśmy.
Trudno mi porównywać Podbeskidzie i Wartę. Obie mają zawodników doświadczonych, którzy mieli już okazję występować w ekstraklasie. Te drużyny na pewno będą się liczyć w walce o bezpośredni awans – podobnie jak Stal Mielec i Radomiak Radom. Niczego jednak nie można przesądzać, bo do końca sezonu jest jeszcze wiele spotkań i każdy z zespołów może jeszcze dopaść kryzys. Kluczowe będzie to, jak sobie z nim poradzą.
Piotr Tworek, trener Warty Poznań: Zanim przejdę do oceny meczu, to powiem, że gdy weszliśmy do szatni po ostatnim gwizdku, to gdzieś tam na jednej z ławek siedział Piotrek Rocki [zmarły kilka dni temu piłkarz grał m.in. w Dyskobolii Grodzisk Wlkp. i przebierał się w szatni, z której korzystają piłkarze „Zielonych” – przyp.]. Obyś, Piotruś, gdzieś tam w niebie cieszył się z bramek, ktore zdobyłeś na ziemi. A może tam będziesz grał. Niech Ci tam będzie wesoło, niech Ci tam będzie radośnie. Opiekuj się swoją rodziną, tutaj na ziemi.
Co do meczu, Olimpia Grudziądz nigdy nie leżała Warcie Poznań. Nie poszło nam wcześniej w sparingu, nie poszło też jesienią w meczu ligowym. Nie chcieliśmy schodzić ze swojego kursu, dlatego graliśmy konsekwentnie i cierpliwie. Bardzo nam zależało, żeby zdobyć bramkę jako pierwsi. Po drugim golu mieliśmy pełną kontrolę, choć wciąż jeszcze zdarzają nam się proste błędy. Będziemy je eliminować, żeby sami sobie nie zrobić problemów. Zostało nam dziesięć kroków, to jeszcze długa droga, ale jesteśmy cierpliwi.
Mamy za sobą dwa spotkania po pandemii. Wyniki dobre, choć bywają momenty, w których pozwalamy sobie na straty. Tempo z Olimpią może nie porywało, ale wiedzieliśmy, że trzeba dobrze przygotować tę jedną akcję, która pozwoli nam otworzyć wynik.
Podkreślam, że w tym zespole nikt nie uwierzy przedwcześnie, że jesteśmy już w ekstraklasie. To nie taki typ ludzi, a Warta nie jest takim klubem. Nie widzę tego od czerwca ubiegłego roku i to się na pewno nie pojawi teraz. Wiemy, że w każdym następnym meczu trzeba dawać o dziesięć, dwadzieścia procent więcej. Czy jesteśmy teraz w lepszej formie niż w marcu? Ocenimy to później, natomiast na pewno aktualnie płyty znajdują się w lepszym stanie, a to nam sprzyja, bo mamy zespół, który lubi grać w piłkę.
źródło: Warta Poznań