GKS Katowice remisuje 1:1 (1:0) z Olimpią Grudziądz. Bramkę na wagę remisu zdobył nasz bramkarz, Michał Wróbel! W 94. minucie pokonał strzałem głową bramkarza gospodarzy, Witolda Sabelę.
W meczu 15. kolejki 1. ligi GKS Katowice remisuje 1:1 (1:0) z Olimpią Grudziądz. Bramkę na wagę remisu zdobył nasz bramkarz, Michał Wróbel! W 94. minucie pokonał strzałem głową bramkarza gospodarzy, Witolda Sabelę. Na stadionie prawie 4. tysiące ludzi oglądało porywające widowisko.
Na stadionie pojawiła się również grupa kibiców Olimpii. 20 osób przybyło daleką podróż z Grudziądza, by wspierać Biało-Zielonych.
To 6. mecz z rzędu w którym podopieczni Tomasza Asenskyego nie przegrywają meczu.
GKS Katowice 1:1 (1:0) Olimpia Grudziądz
1:0 – 40′ Grzegorz Fonfara
1:1 – 94′ Michał Wróbel
Żółte kartki: Czerwiński, Fonfara, Pietroń, Kowalczyk – Łabędzki, Gawęcki
GKS Katowice: Sabela – Napierała, Czerwiński, Cholerzyński, Fonfara – Pietroń (61′ Kujawa), Chwalibogowski, Kamiński, Farkas – Kowalczyk (82′ Sobotka), Pitry
Olimpia: Wróbel – Pisarczuk, Staniek, Mazurkiewicz (46′ Kryszak), Woźniak – Łabędzki, Kłus (84 Smoliński), Frańczak, Gawęcki (61′ Cieśliński), Rogalski – Ruszkul
Sędzia: Artur Ciecierski (Warszawa)
Widzów: 3.800 (w tym ok. 20 z Grudziądza)
POCZĄTEK DLA GIEKSY Z KATOWIC, PÓŹNIEJ DWIE POPRZECZKI RUSZKULA!
Całe spotkanie fantastyczny doping prowadzili kibice gospodarzy.
Początek spotkania należał zdecydowanie dla gospodarzy. Już w 1. minucie przed znakomitą stanął Kowalczyk, jednak jego strzał przeszedł po poprzeczcę, za bramkę Michała Wróbla. Katowiczanie prowadzili grę i grali lepiej, jednak to Olimpia miała kapitalną okazję na zdobycie bramki, po jednej z kontr. Fantastycznie dysponowani w ostatnich tygodniach, Maciej Rogalski i Piotr Ruszkul, w dwójkowej akcji, którą kończył ten drugi mogli zdobyć bramkę, ale piłka trafiła w poprzeczkę! Po 20 minutach dobrej gry Katowiczan, go głosu zaczęli dochodzić Biało-Zieloni. W 25. minucie kolejny raz zabrakło centymetrów. Zza pola karnego fantastycznie uderzał Ruszkul, a piłka trafiła… znów w poprzeczkę!
Kilka minut później, faulowany był w polu karnym gospodarzy Adrian Frańczak, jednak arbiter puścił grę dalej.
GOL FONFARY I DO PRZERWY 0:1
Kiedy wydawało się, że Olimpia przejęła całkowicie kontrolę na boisku, w 40. minucie, po akcji Przemysława Pitrego, Grzegorz Fonfara znalazł się w polu karnym i pokonał strzałem z bliskiej odległości Michała Wróbla. Do przerwy już nic się nie zmieniło.
CIOS ZA CIOS W DRUGIEJ CZĘŚCI
Druga część zaczęła się podobnie jak pierwsza. Brak koncentracji w szeregach Olimpii omal nie wykorzystał Kowalczyk, który 7 sekund po rozpoczęciu gry przez naszych piłkarzy, znalazł się w świetnej sytuacji z Michałem Wróblem, który na szczęścia dla nas, wyszedł zwycięsko z tej konfrontacji.
Warto nadmienić, że Asensky zaraz po przerwie zdecydował się na pierwszą zmianę. Mazurkiewicza zastąpił pomocnik, Mariusz Kryszak.
Już w 52. minucie Kowalczyk mógł się zrehabilitować i zostać bohaterem. Wydawało się, że już minął naszego bramkarza, jednak Wróbel kolejny raz uratował nas przed stratą drugiej bramki, która by definitywnie pogrążyła szansę na punkty w Katowicach.
W 61. minucie kolejna ofensywna zmiana w naszych szeregach. Dariusz Gawęckiego zastąpił napastnik, Adam Cieśliński. W 67. minucie przed kapitalną okazją stanął Adam Cieśliński. Fantastyczne dogranie Piotra Ruszkula na 11 metr, tam nadbiegał Cieśliński, który mając praktycznie pustą bramkę pomylił się uderzając lewą nogą obok prawego słupka Sabeli. Chwilę później po rzucie rożnym bramkę zdobył Dariusz Kłus, jednak sędzia dopatrzył się spalonego, a po chwili za dyskusję ukarał żółtym kartonikiem Michała Łabędzkiego.
MICHAŁ WRÓBEL DAJE NAM REMIS W 94 MINUCIE!
Katowiczanie zaczęli się bronić i czyhać na kontry. Szalał Pitry i Sobotka, jednak lepsi okazywali się obrońcy Olimpii oraz nasz bramkarz.
Kiedy wydawało się, że nic już nie zabierze 3 punktów gospodarzom i drugi raz z rzędu lepsza okaże się Gieksa z Katowic, w pole karne katowiczan powędrował nasz bramkarz, Michał Wróbel. Rzut wolny dla Olimpii, Mariusz Kryszak dośrodkowuje, jednak piłka mija wszystkich i od bramki rozpoczyna Sabela. Wszyscy czekają na końcowy gwizdek arbitra, a Michał Wróbel szybko wraca do własnej bramki.
Po chwili jednak, kolejny stały fragment gry – rzut rożny dla Olimpii. Michał Wróbel kolejny raz wędruje w pole karne przeciwników, dośrodkowanie z rzutu rożnego, wyskakuje Wróbel i głową nie daje szans swojemu koledze po fachu, Witoldowi Sabeli!
1:1! Olimpia wyrywa punkt GKS-owi Katowice w 94. minucie meczu!
Niesamowita końcówka – Michał Wróbel bohaterem! Cenny punkt jedzie do Grudziądza.