Dzisiaj odbyła się konferencja prasowa przed ostatnim meczem przy Piłsudskiego 14, w którym Olimpia Grudziądz zmierzy się z Sandecją Nowy Sącz.
Dzisiaj odbyła się konferencja prasowa przed ostatnim meczem przy Piłsudskiego 14, w którym Olimpia Grudziądz zmierzy się z Sandecją Nowy Sącz.
Gośćmi spotkania z mediami byli trener Jacek Paszulewicz, obrońca Damian Ciechanowski oraz pomocnik Marcin Smoliński.
Szkoleniowiec gospodarzy podkreśla na każdym kroku, że najbliższy przeciwnik w przekroju całej rundy prezentuje dobrą piłkę. – W niedzielę po raz kolejny przyjdzie nam się zmierzyć z mocną ekipą. Przyjeżdża do nas drużyna, która od momentu przejęcia przez trenera Mroczkowskiego poczyniła duży postęp. Jest dużo podobieństw między naszymi zespołami, m.in. dobra organizacja gry. To bardzo wymagający przeciwnik, bo w tej rundzie do pewnego czasu był niepokonany. Teraz raz wygrywa, a raz przegrywa, ale na pewno ustawi wysoko poprzeczkę. My jak zwykle szykujemy plan na ten mecz, chcemy się dobrze zaprezentować i zoptymalizować swoje szanse na korzystny wynik. Zawsze powtarzam, że wynik jest sprawą otwartą, ale my cały czas mocno pracujemy w tygodniu, by jak najlepiej wypaść w meczach mistrzowskich – mówi trener.
Grudziądzanie mają dobrą pozycję wyjściową przed końcówką rozgrywek. – Plan jest niezmienny – założenia od początku były takie, aby Olimpia Grudziądz została w gronie pierwszoligowców. Czy uda się to już w ten weekend? Nie jestem w stanie powiedzieć, ale na pewno zrobimy wszystko, żeby ten wynik był korzystny dla Olimpii. Sezon trwa do 5 czerwca i po cichu liczymy, że będziemy świętowali utrzymanie w gronie pierwszoligowców – dodaje Paszulewicz.
Podczas konferencji pojawił się również wątek ostatnich strat na stadionie przy Piłsudskiego: – Każdy mecz jest inny. My do każdego spotkania przygotowujemy się tak samo intensywnie, natomiast niuanse są inne jeśli chodzi o taktykę. Nie da się wygrać wszystkich meczów. Z każdej porażki, czy remisu wyciągamy wnioski. Na pewno chcemy uniknąć błędów, które popełniliśmy w każdym z tych spotkań (z Kluczborkiem oraz Legnicą – przyp. red.), a cały czas uważam, że mamy duży zapas możliwości w kwestii skuteczności i wykorzystanie tych sytuacji może być kluczem do zwycięstwa z Sandecją – przyznaje szkoleniowiec Biało – Zielonych i dodaje także: – Sandecja zawsze była kojarzona z krakowską piłką: długie utrzymywanie się przy piłce, krótkie podania, co nie do końca przekładało się na wyniki. Być może było to atrakcyjne dla oka, ale mało efektywne. Po przyjściu trenera Mroczkowskiego zaczęli zdobywać bramki, dlatego uważam, że Sandecja i Olimpia to dwa podobne zespoły. My jesteśmy cały czas w walce o utrzymanie i być może dla nas będzie to trudniejsze spotkanie, ale Sandecja na pewno zawiesi wysoko poprzeczkę.
Marcin Smoliński podkreśla, że korzystny wynik w niedzielę może już dać satysfakcjonującą pozycję w tabeli. – Wszyscy wiemy, że mecz w Bełchatowie był dla nas bardzo ważny, bo grały zespoły sąsiadujące ze sobą. Przed nami mecz z Sandecją, gdzie po dwóch porażkach u siebie musimy się sprężyć i wygrać. Wiemy też jaka nas zastanie pogoda – będą to dwie godziny cierpienia, po których możemy się jednak znaleźć w komfortowej sytuacji.
Damian Ciechanowski, dla którego gol w Bełchatowie był pierwszym w seniorskiej przygodzie z piłką, liczy natomiast na wsparcie fanów Olimpii. – Dla nas ważne jest również, aby jak największa liczba kibiców przychodziła na stadion. Jest niedziela – weekend, godzina 15:00 i mamy nadzieję, że kibice licznie zasiądą na trybunach i będą nas wspomagać dopingiem.
źródło: OlimpiaGrudziadz.com