Marcin Warcholak w starciu z Polonią Środa Wielkopolska zagrał świetnie w ofensywie. Lewy obrońca Olimpii w pierwszym kwadransie zdobył dwie bramki, które ustawiły spotkanie. – Przed meczem powiedzieliśmy sobie, że nie ma co lekceważyć przeciwnika – przyznał piłkarz.
Łatwe zwycięstwo
– Wynik mówi sam za siebie, chociaż martwią te dwie stracone bramki. Z całym szacunkiem do przeciwników, ale jesteśmy klasową drużyną i nie powinniśmy tracić takich głupich goli. Trzy punkty były najważniejsze, styl się nie liczył. Dążyliśmy do kolejnych bramek, udało się strzelić siedem. Jesteśmy szczęśliwi, ale za tyle bramek i tak mamy tylko trzy punkty. Przygotowujemy się do kolejnego meczu. Krok po kroku. Mam nadzieję, że jak nie za tydzień, to za dwa będziemy świętować awans.
Dwa gole obrońcy…
– Przypadku nie było. Szczerze? Ja mało patrzę na to, kto strzela bramki. Dla mnie najważniejsza jest drużyna i komplet punktów. Kto strzela jest mało istotne. Wygraliśmy mecz i jesteśmy szczęśliwi.
Szybkie bramki ustawiły mecz
– Przed meczem powiedzieliśmy sobie, że nie ma co lekceważyć przeciwnika. Tak naprawdę to szybko strzelona bramka ustawiła mecz i kolejne były formalnością.