Podsumowanie gier z 22. kolejki Fortuna 1 Liga. Łącznie na pierwszoligowych boiskach padło w ten weekend 69 bramek!
Odra Opole – GKS Bełchatów 1:0 (0:0)
Mecz Odry z GKS można uznać za najmniej emocjonujące spotkanie tej kolejki. A to dlatego, że ujrzeliśmy tylko jedną bramkę, co zdecydowanie zaniża średnią trafień na mecz w miniony weekend, która wyniosła 4.2. Dzięki temu zwycięstwu opolanie zbliżyli się do GKS na zaledwie dwa punkty. Bełchatowianom w oczy zagląda widmo spadku – w ostatnich czterech meczach zgarnęli zaledwie jeden punkt.
Strzelcy bramek: Krzysztof Janus 68′
Chrobry Głogów – GKS Tychy 5:1 (2:0)
Niezwykle zabójczy zespół Chrobrego i bezradni tyszanie – tak w skrócie można opisać demolkę, jaką piłkarze z Głogowa zaserwowali GKS. Aż 11 celnych strzałów na bramkę oddali zwycięzcy, kiedy goście uderzali w światło bramki tylko trzykrotnie. Dwie bramki, jeszcze przed przerwą, zdobył Mikołaj Lebedyński, dla którego były to trafienia numer cztery i pięć. Oprócz tego GKS potwierdził swoją słabą dyspozycję na wyjazdach, przegrywając już szósty mecz na terenie innej drużyny.
Strzelcy bramek: Mikołaj Lebedyński 36, 41, Robert Mandrysz 58, Michał Michalec 71, Krzysztof Kubica 89 – Mateusz Piątkowski 52
GKS Jastrzębie – Radomiak Radom 3:2 (0:0)
Gdy spotykają się ze sobą dwie drużyny, które większość bramek tracą właśnie w drugiej połowie, nie można spodziewać się innego obrazu meczu niż ten, który zaserwowali nam GKS Jastrzębie i Radomiak. Pięć bramek po przerwie i fantastyczna remontada w wykonaniu GKS. 23 strzały na bramkę z czego 11 celnych, 37 fauli i aż 41 rzuty wolne – ten mecz to dowód na to, że Fortuna 1 Liga da się lubić! Me gusta!
Strzelcy bramek: Mikołaj Lebedyński 36, 41, Robert Mandrysz 58, Michał Michalec 71, Krzysztof Kubica 89 – Mateusz Piątkowski 52
Miedź Legnica – MKS Chojniczanka Chojnice 5:2 (1:1)
Kolejny z serii meczów rozstrzygniętych w drugiej połowie. Do przerwy Chojniczanka trzymała się na nogach, ale druga odsłona była dla niej prawdziwym knockdownem. Zespół z Chojnic stracił już aż 22 bramki w drugiej połowie, a spotkanie z Legnicą nieszczególnie pomaga poprawić średnią dwóch straconych bramek na mecz. Ze strony Miedzi spotkanie wyglądało bardzo dobrze: kompletna dominacja, którą potwierdza posiadanie piłki na poziomie 61% oraz dość pokaźna liczba 19 strzałów. Ekipa z Dolnego Śląska mogłaby liczyć nawet na większy rezultat, ale niestety tylko 7 uderzeń okazało się celnymi. Z drugiej strony Chojniczanka oddała tylko dwa celne strzały i zdobyła przy tym dwie bramki.
Strzelcy bramek: Marquitos 24, 80, Kacper Kostorz 51, Omar Santana 74, Joan Román 90 – Mateusz Kuzimski 30, Aghwan Papikjan 70
Zagłębie Sosnowiec – Puszcza Niepołomice 3:5 (1:1)
I znów spotkanie, które rozkręciło się po przerwie i zakończyło się dość niespodziewanym wynikiem. W drugiej części spotkania padło aż sześć bramek, co oznacza, że kibice oglądali gole średnio co 7,5 minuty! Okres od 60’ do 71’ minuty był jednak najbardziej obfity w trafienia – w 11 minut obie ekipy strzeliły łącznie pięć bramek. Co ciekawe jednak, to Zagłębie było strona dominującą – 63% posiadania piłki, do tego aż 22 strzały na bramkę. 9 celnych uderzeń Puszczy wypada przy sosnowiczanach dość marnie. Puszcza błysnęła jednak skutecznością zamieniając na bramkę aż 55% wszystkich uderzeń, podczas gdy skuteczność Zagłębia wyniosła 13%.
Strzelcy bramek: Szymon Pawłowski 34 (k), Rubio 61, 69 – Hubert Tomalski 40, Jewhen Radionow 60, 65, Bartosz Żurek 71, Erik Čikoš 86
Sandecja Nowy Sącz – Stomil Olsztyn 3:0 (3:0)
W Nowym Sączu dla odmiany mecz rozstrzygnął się już w pierwszej połowie. Można było się tego spodziewać, gdyż Stomil raz za razem przegrywa pierwsze połowy wyjazdowych spotkań – stało się tak już łącznie pięć razy. Sandecja zaś woli raczej strzelać u siebie niż na wyjeździe, więc szybko zapewniła sobie trzy punkty przez wyjazdem do Bełchatowa. 22. kolejka nie była zbyt szczęśliwa dla zespołów dominujących. Stomil oddał ponad dwa razy więcej strzałów na bramkę, miał także o wiele większe posiadanie, ale mimo to nie potrafił rozgryźć obrony rywala.
Strzelcy bramek: Mariusz Gabrych 12, 15, Michal Piter-Bučko 37
Stal Mielec – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0:3 (0:1)
Wicelider z Mielca był zdecydowanym faworytem, a swoją siłę pokazał tydzień wcześniej strzelając pięć bramek Olimpii Grudziądz. Zawodnicy Termaliki postanowili niezbyt przejąć się z pozoru świetną dyspozycją mielczan i nie dali sobie nawet strzelić bramki. Typowo już dla siebie, niecieczanie zdobyli większość goli w drugiej połowie, co wcale nie dziwi, bo Stal w drugich częściach spotkań straciła dwa razy więcej bramek, niż w pierwszych. W meczu tym zobaczyliśmy też sześć żółtych kartek. Stal średnio co około osiem minut wykonywała rzut rożny. Jak widać jednak stałe fragmenty nie są najlepszym atutem mielczan.
Strzelcy bramek: Piotr Wlazło 33 (k), Vladislavs Gutkovskis 57, 64
Wigry Suwałki – Olimpia Grudziądz 1:2 (1:1)
Weekend zakończył dość ciekawy mecz w Suwałkach. W pierwszej kolejce wiosny obie ekipy nie strzeliły ani jednej bramki, a łącznie straciły ich aż dziewięć. Spotkanie, mimo dość skromnego jak na realia tej kolejki wyniku, obfitowało w strzały na bramkę. W sumie ujrzeliśmy ich 28, z czego 11 było celnych. Choć Olimpia tylko czterokrotnie zmuszała Jana Balawejdera do interwencji, to dwa razy musiał on wyjmować piłkę z siatki. Kolejna ekipa pokazała więc, że liczy się jakość, a nie ilość.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Warta Poznań 2:0 (1:0)
Poniedziałkowy mecz kolejki okazał się być meczem do jednej bramki. Bielszczanie pozwolili liderowi ligi na oddanie zaledwie dwóch strzałów, kiedy oni sami oddali ich aż… 26. Co prawda zaledwie osiem z nich było celnych, ale taka dominacja Podbeskidzia naprawdę robi wrażenie. Ekipa z Bielska jest bardzo mocna na własnym stadionie, na którym strzeliła w poniedziałek bramki numer 28 i 29. Warta szansy na rozstrzelanie powinna szukać raczej w drugiej połowie, bo to w niej jest zdecydowanie bardziej bramkostrzelna. Tym razem jednak poznaniacy zagrali „na zero z przodu”.
Strzelcy bramek: Michał Rzuchowski 8, Bartosz Jaroch 51