Czas na podsumowanie 28 serii gier w Fortuna 1 Liga.
Bruk-Bet Termalica – Puszcza Niepołomice 1:3
Kiedy wydawało się, że Bruk-Bet jest na fali wznoszącej to do Niecieczy przyjechała Puszcza. Drużyna z Niepołomic po przerwie spowodowanej koronawirusem spisuje się bardzo dobrze. Na wyjazdach zremisowała ze Stalą, Podbeskidziem, a teraz podopieczni Tomasza Tułacza ograli Bruk-Bet. Goście do przerwy prowadzili 1:2 i tak naprawdę sprawa wyniku była otwarta. W 74. minucie gola zdobył jednak Bartosz Żurek i to „Żubry” mogły cieszyć się z wygranej.
Chrobry Głogów – Sandecja Nowy Sącz 1:0
W Głogowie przez bardzo długi czas wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem. Obie drużyny nie szturmowały bramki rywala, a jak już były okazje to napastnicy mieli problem ze skutecznością. W 90. minucie Adrian Benedyczak dał powód do radości sobie, swoim kolegom i kibicom, i wyprowadził Chrobrego na prowadzenie, a kilka sekund później sędzia zakończył mecz.
GKS Jastrzębie – Chojniczanka Chojnice 1:3
Chojniczanka w Jastrzębiu grała, jak z nut i wykorzystywała ospałość gospodarzy. Wynik spotkania otworzył Janusz Surdykowski, a chwilę później było już 2:0, bo tym razem „Surdyk” wykorzystał dośrodkowanie Wachowiaka. Rozpędzonej Chojniczanki nie zatrzymało nawet gradobicie przez które sędzia przerwał na kilkanaście minut spotkanie. Po wznowieniu Mateusz Kuzimski ładnym, technicznym strzałem pokonał golkipera GKS.
Zagłębie Sosnowiec – Odra Opole 1:3
Swój mecz wygrała także Odra. Drużyna z Opola na prowadzenie wyszła w 5. minucie za sprawą Arkadiusza Piecha. W drugiej połowie po dwóch kontrowersjach Odra nadal prowadziła jedną bramką, mimo że skierowała ją do siatki trzykrotnie. To podrażniło Odrę, która w końcu zdobyła drugiego gola i na tablicy wyników było 2:0. Szybka odpowiedź Zagłębia nie zdenerwowała gości i Arkadiusz Piech ustalił wynik na 3:1.
Miedź Legnica – Warta Poznań 0:0
Miedź Legnica w pierwszych minutach chciała zasakoczyć Wartę Poznań, ale ostatecznie Adrian Lis nie musiał wyciągać futbolówki z bramki. W późniejszym etapie meczu tempo wyraźnie spadło, a obie drużyny nie stwarzały groźnych sytuacji. W drugiej połowie kilka razy interweniować musiał Łukasz Załuska, jednak doświadczony bramkarz również w sobotę zachował czyste konto i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Olimpia Grudziądz – GKS Tychy 2:4
Po pierwszej połowie nic nie zapowiadało, że kibice w Grudziądzu obejrzą tyle bramek. Do przerwy było 1:0 po trafieniu Grzeszczyka, który technicznym uderzeniem pokonał Sapalę. W drugiej połowie strzelanie znów rozpoczął Grzeszczyk, ale tym razem uderzył mocno z dystansu. Wynik podwyższył Lewicki, ale gospodarze również nie pozostawiali dłużni i Szywacz wpisał się na listę strzelców. To jednak podrażniło GKS, który zdobył 4 gola. Wynik meczu w 81. minucie z rzutu karnego ustalił Criciuma.
PGE Stal Mielec – Radomiak Radom 2:0
Radomiak mógł bardzo dobrze rozpocząć spotkanie w Mielcu, ale Patryk Mikita trafił tylko w słupek. Później do głosu doszła Stal i Mateusz Bodzioch, który głową otworzył wynik spotkania. W 30. minucie Cezary Miszta faulował w polu karnym Bartosza Nowaka i Radomiak musiał od tej pory grać w osłabieniu. Rzut karny chwilę później wykorzystał sam poszkodowany i na tablicy widniał wynik 2:0. W drugiej połowie goście starali się odrabiać wynik, jednak Stal dobrze się broniła, a dodatkowo wyprowadza groźne kontry, których jednak nie wykorzystała.
Wigry Suwałki – GKS Bełchatów 2:4
Bełchatowianie na przerwę schodzili z poczuciem wykonania dobrej pracy. Goście prowadzili w Suwałkach trzema bramkami i nic złego nie mogło im się stać. Wigry co prawda w 55. minucie zdobyły jedną bramkę, ale GKS nie pozostał dłużny i w końcówce meczu podwyższył prowadzenie. Wynik z rzutu karnego ustalił Cezary Sauczek. GKS oddalił się od strefy spadkowej, a Wigry do utrzymania potrzebują już chyba cudu.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Stomil Olsztyn 2:0
Podbeskidzie kończyło 28. kolejkę Fortuna 1 Ligi. „Górale” przed tym meczem spadli z miejsca, które dawało im bezpośredni awans. Podopieczni Krzysztofa Brede w pierwszej połowie grali cierpliwie i próbowali zaskoczyć rywala, ale to im nie wychodziło. Tuż po przerwie gospodarze zadali dwa ciosy. Łukasz Sierpina mocno dośrodkował w pole karne, piąstkował Skiba, a futbolówka odbiła się jeszcze od Bondarenki i wpadła do bramki. Kilkadziesiąt sekund później było 2:0, kiedy Figiel dośrodkował na głowę Danielaka. Stomil powinien w niedzielę chociaż raz pokonać Polacka, ale Hinokio, Sobczak, czy też Lech byli tego dnia nieskuteczni.
źródło: Fortuna 1 Liga