Marcin Staniek po kontuzji nosa odniesionej w spotkaniu z Sandecją Nowy Sącz wrócił do pierwszej jedenastki Olimpii. W meczu 24. kolejki I ligi grudziądzanie przegrali z GKS-em Tychy 3:1, tym samym odnosząc pierwszą porażkę w obecnym sezonie przed własną publicznością.
Marcin Staniek po kontuzji nosa odniesionej w spotkaniu z Sandecją Nowy Sącz wrócił do pierwszej jedenastki Olimpii. W meczu 24. kolejki I ligi grudziądzanie przegrali z GKS-em Tychy 3:1, tym samym odnosząc pierwszą porażkę w obecnym sezonie przed własną publicznością.
Popularny „Staniol” w wypowiedzi dla portalu gksolimpia.com podsumowuje sobotnie spotkanie jak i swój występ.
– Mecz z Tychami niestety ułożył się nie tak jak sobie zakładaliśmy, jednak pierwsze minuty do straty bramki nie zapowiadały takiego dramatu. Dwie bramki stracone w przeciągu kilku minut ustawiły mecz. Zespół ze Śląska skomasował obronę i wyprowadzał groźne kontrataki chodź i tak mieliśmy swoje znakomite okazje i uważam gdybyśmy strzelili na 1-1 sytuacja Macieja Rogalskiego, to mecz mógłby się potoczyć inaczej. Zespół z Tych wykorzystał wszystkie nasze szkolne błędy i wygrał mecz. Wynik nie do końca odzwierciedla wydarzenia na boisku, ale czasem taka jest pilka. Teraz szybko musimy się pozbierać w całość bo za kilka dni czeka nas spotkanie w Krakowie i zrobimy wszystko żeby się zrehabilitować za sobotnią porażkę. W meczu z GKS-em zagrałem po raz pierwszy w masce po kontuzje nosa i powiem, że poszło zadziwiająco dobrze. Starałem się nie myśleć o masce na twarzy i nawet mi się to udało. Przy wysokich piłkach czy też pojedynkach główkowych rzeczywiście trzeba uważać. Ogólnie było stosunkowo dobrze. Nie miałem żadnych problemów. – powiedział Marcin Staniek.
źródło: GKSOlimpia.com / własne