– Jesteśmy pozytywnie nastawieni przed końcówką sezonu. Liczę, że już niedługo razem z naszymi kibicami będziemy cieszyć się z powrotu na drugoligowe boiska. Miejsce Olimpii jest zdecydowanie wyżej niż III liga – mówi Tomasz Kaczmarek. Biało-zieloni na siedem kolejek przed końcem sezonu są liderem i mają dwa punkty przewagi nad Kotwicą Kołobrzeg. W najbliższy weekend grudziądzanie pauzują, ale otrzymają trzy punkty za walkower z Elaną Toruń.
Za kilka godzin rozpocznie się 28. kolejka III ligi gr. 2. Wasza drużyna zdobędzie trzy punkty bez wychodzenia na boisko za walkower z Elaną Toruń. Na tym etapie sezonu dodatkowy odpoczynek jest potrzebny?
Ze względu na to, że w weekend nie rozgrywamy meczu ligowego, po niedzielnym wygranym spotkaniu z Błękitnymi Stargard dostaliśmy od trenerów wolne do wtorku. Od środy jednak normalnie przygotowujemy się do najbliższego meczu z Pogonią Nowe Skalmierzyce, który już za tydzień. To końcowy etap sezonu. Przed nami najważniejsze sześć spotkań, dlatego uważam, że każdy dzień wolny jest bardzo cenny w kontekście regeneracji.
Dwa punkty przewagi nad Kotwicą to dużo czy mało? Jeszcze przed niedawnym wyjazdem do Kołobrzegu chyba każdy w ciemno brałby pierwsze miejsce w lidze po 27. kolejce…
Nie patrzymy tak daleko w przyszłość. Dla nas liczy się przede wszystkim to, aby wygrać najbliższy mecz. Jeśli powiększymy przewagę nad Kotwicą, to będziemy usatysfakcjonowani, lecz nic to nie zmieni, bo dalej będziemy musieli wygrywać kolejne spotkania. Skupiamy się na sobie i tyle.
Jako zawodnicy obserwujecie jak rozwija się sytuacja w tabeli czy podchodzicie do rywalizacji na takiej zasadzie, że teraz już wszystko zależy od Was?
Oczywiście, że każdy z zawodników spogląda na ligową tabelę. Najważniejsze dla nas jest to, aby Olimpia była na jej szczycie.
Jeśli zatrzymamy się i spojrzymy na Twoje indywidualne osiągnięcia, to obecny sezon jest najlepszym w Twojej dotychczasowej karierze. Nigdy wcześniej takich „liczb” nie wykręcałeś.
To prawda, jeśli chodzi o same „liczby”, to są to moje najlepsze rozgrywki. Nigdy nie strzeliłem tylu bramek i nie zanotowałem tak wielu asyst w jednym sezonie. Cieszę się z tego, ale najbardziej będzie mnie cieszył awans z drużyną do II ligi.
Co ma wpływ na tak dobrą postawę? Ciągle rozwijasz się jako piłkarz, współpraca z tym sztabem szkoleniowym, zasługa kolegów? Wymienisz jedną z tych rzeczy czy po prostu wszystko musi ze sobą współgrać, by był widoczny efekt?
Każda z wymienionych rzeczy jest bardzo ważna, by móc odnieść jakikolwiek sukces. W klubie panuje dobra atmosfera, sztab szkoleniowy wykonuje super robotę. Warto również podkreślić zasługę kolegów, którzy równocześnie przebywają ze mną na boisku. Gdyby nie oni, to nie wykręciłbym takich „liczb”. Razem tworzymy zgrany zespół i dążymy do zwycięstw.
We wszystkich rozgrywkach uzbierałeś już 17 asyst. To wynik godny pochwały. Może masz już w szatni pseudonim „asysta”?
Zdarzyło się parę razy w szatni usłyszeć te słowa od naszego kapitana Piotra Witasika. Oczywiście wszystko w formie żartu.
Masz łatwość w dochodzeniu do sytuacji bramkowych. W meczu z Błękitnymi Stargard zdobyłeś bramkę, choć mogłeś strzelić ich znacznie więcej.
Dokładnie. W meczu z Błękitnymi miałem sporo sytuacji do zdobycia bramek, lecz bramkarz przyjezdnych dobrze się spisywał. Po jednym ze strzałów piłka otarła się o poprzeczkę, ale w 50. minucie na szczęście znalazła drogą do bramki. Wynik mógł być bardziej okazały. Ostatecznie jednak wygraliśmy 3:1. Najważniejsze jest to, że zdobyliśmy w tym meczu trzy punkty i pozostaliśmy liderem.
Co będzie kluczem do utrzymania pozycji lidera?
Kluczem będzie to, aby w momencie końcowego gwizdka sędziego mieć na swoim koncie więcej bramek od drużyny przeciwnej. Wtedy będziemy zwyciężać i nic innego nie będzie miało dla nas znaczenia. Jesteśmy pozytywnie nastawieni przed końcówką sezonu. Liczę, że już niedługo razem z naszymi kibicami będziemy cieszyć się z powrotu na drugoligowe boiska. Miejsce Olimpii jest zdecydowanie wyżej niż III liga.