Oskar Trzepacz to najmłodszy strzelec bramki na zapleczu Ekstraklasy. 16-letni napastnik swojego pierwszego gola w I lidze zdobył na boisku w Ząbkach. Utalentowanego snajpera poprosiliśmy o krótki wywiad.
Oskar Trzepacz to najmłodszy strzelec bramki na zapleczu Ekstraklasy. Utalentowanego snajpera poprosiliśmy o krótki wywiad.
Bartosz Pogan: Pierwsza część sezonu za Wami. Po 19. kolejkach Olimpia plasuje się na 4 miejscu w ligowej tabeli. Na co według Ciebie stać Biało-Zielonych w rundzie wiosennej?
Oskar Trzepacz: Według mnie wiosną odrobimy stratę punktową. Każdemu w naszym klubie zależy by być jak najwyżej w tabeli, więc jestem przekonany, że skończymy na wyższym miejscu niż znajdujemy się teraz, aczkolwiek będziemy musieli być skoncentrowani w każdym meczu, bo jak pokazała runda jesienna – każdy może wygrać z każdym.
W drużynie Dariusza Kubickiego w I lidze zadebiutowałeś w meczu z Dolcanem Ząbki. Zaliczyłeś wówczas wejście smoka strzelają bramkę i tym samym stając się najmłodszym strzelcem gola w I lidze!. Z pewnością jest to spore przeżycie i motywacja do jeszcze większej pracy na treningach?
– Tak to prawda. Wszedłem na boisko i dwie minuty później strzeliłem bramkę. Bardzo się cieszę, że udało mi się w tak młodym wieku strzelić bramkę. Jednak bardzo duża zasługa przy tym golu jest Roberta Szczota, który można powiedzieć, że dośrodkował „na nos” mówiąc w żargonie piłkarskim. Na pewno ta bramka dała mi motywację do jeszcze cięższej pracy i mam nadzieję, że to zaowocuje w przyszłości.
W zespole konkurujesz z doświadczonymi zawodnikami w linii ofensywnej. Jak układa się ta współpraca?
– Współpraca między napastnikami wygląda dobrze. Arek oraz Adam to sympatyczne osoby. Wspieramy się nawzajem i swoje obowiązki wykonujemy z pełnym zaangażowaniem. Mimo to, że pozycja na boisku jest tylko dla jednego z nas, to relacje między nami są dobre. Nie ma żadnych konfliktów, lecz wsparcie i wzajemna motywacja.
Jaki cel stawiasz sobie na rundę wiosenną? Liczysz na kolejne bramki w grudziądzkim zespole?
– Moim celem na przyszłą rundę jest to, aby ciężko trenować i wynieść z tych treningów jak najwięcej, tym bardziej, że mogę trenować z bardzo doświadczonymi zawodnikami. Nie ukrywam, gdzieś w mojej głowie jest ta chwila z meczu w Ząbkach i chciałbym to przeżyć kolejny raz, ale wiem, że najpierw muszę ciężko na to zapracować, a dopiero potem zbierać owoce tej ciężkiej pracy. Wierzę w to, że sezon zakończymy w pierwszej dwójce.
źródło: OlimpiaGrudziadz.com