W niedzielę grudziądzka Olimpia zmierzyła się na wyjeździe z Wigrami Suwałki. Jak to spotkanie podsumowały media?
W niedzielę grudziądzka Olimpia zmierzyła się na wyjeździe z Wigrami Suwałki. Jak to spotkanie podsumowały media?
Suwalki24.pl
W siódmym meczu bez porażki Biało-Niebiescy odnieśli czwarte zwycięstwo i są już na 10. miejscu w tabeli. Jeżeli w czwartek wygrają w Olsztynie, zimę spędzą na 7. pozycji.
Siódmą kolejną porażkę poniosła za to drużyna z Grudziądza, co tak zezłościło trenera Jacka Paszulewicza, że wyszedł z konferencji prasowej zaraz po złożeniu gratulacji szkoleniowcowi Wigier Arturowi Skowronkowi i swojej wypowiedzi.
– Statystyki będą pewnie przemawiały na naszą korzyść, ale to Wigry stworzyły więcej sytuacji i zasłużenie wygrały – oceniał trener Olimpii. – Nie do zaakceptowania jest to, że meczu o życie dostaliśmy tylko jedną żółtą kartkę i to po faulu taktycznym. Wyglądało jakby to Wigry musiały walczyć o wydostanie się ze spadkowej strefy.
Trenerem Olimpii Jacek Paszulewicz został niemal dokładnie dwa lata temu. Zastąpił nie kogo innego, a Artura Skowronka, pod wodzą którego zespół z Grudziądz w 17 meczach zdobył 10 punktów. Tamtą jesień Olimpia zakończyła jako ostatnia z dorobkiem 14 oczek, a po fantastycznej wiośnie w cuglach utrzymała się na zapleczu ekstraklasy.
Dla Jacka Paszulewicza historia zatoczyła koło, bo grudziądzanie znowu przezimują w spadkowej strefie, a Artur Skowronek przeżywa z Wigrami fantastyczne chwile.
– Dla nas runda jeszcze się nie skończyła, chcemy w czwartek wygrać w Olsztynie – mówi trener Wigier. – Na razie, pełni pokory, cieszymy się z trzech punktów wywalczonych po bardzo ciężkim meczu. Mieliśmy w nim słabsze chwile, ale proszę pamiętać, że było to dla nas trzecie spotkanie w ciągu tygodnia.
Zaprzyjaźnieni kibice obu zespołów wspólnie, z jednej trybuny dopingowali swoich ulubieńców i w pierwszej połowie ich nastrój udzielił się piłkarzom. Szczególnie gospodarze grali tak, jakby nie chcieli zrobić przykrości przyjezdnym. Szybko przechodzili z obrony pod pole karne Olimpii, ale tam, po przeniesieniu się na prawą stronę boiska i sprytnych akcjach Mariusza Rybickiego, wymieniali przynajmniej o jedno podanie za dużo, chcieli wjechać z piłką do bramki Wojciech Małeckiego. Po kiksie Serhija Pyłypczuka, sam na sam z bramkarze grudziądzan znalazł się Mateusz Radecki, ale sędzia odgwizdał spalonego, raz z daleka uderzył Artur Bogusz, ale goście zdołali zablokować piłkę.
Nieco cofnięte Wigry czyhały na kontry, a Olimpia stworzyła sobie trzy bardzo dobre okazje. Szarżą, zakończona niecelnym strzałem popisał się Eusebio Bancessi, po mocnym uderzeniu z dystansu Damiana Michalika piłkę pewnie złapał Łukasz Budziłek, a po dośrodkowaniu z rzutu rożnego minimalnie chybił Mateusz Klichowicz.
Zapewne w przerwie piłkarze Wigier uświadomili sobie, iż mimo że w sierpniu w Grudziądzu także był mecz przyjaźni, to Olimpia pokonała ich 2:0 i wypadałoby się zrewanżować. Gospodarze śmielej zaatakowali i po kwadransie drugiej połowy cieszyli się z prowadzenia.
Z lewej strony dośrodkował Damian Gąska, a Rafał Remisz, w tym meczu prawy obrońca Wigier, pięknym uderzeniem z woleja umieścił piłkę niemal w samym lewym okienku bramki gości.
– Ogromnie się cieszę, ale to zasługa całej drużyny – mówi Rafał Remisz. – Przecież sam nie stworzyłem sobie sytuacji. – Cieszymy się z kolejnych punktów i kontynuowania świetnej serii. Po kiepskim początku sezonu, spowodowanym kadrową rewolucją i brakiem doświadczenia odmłodzonej drużyny, zbieramy efekty ciężkiej pracy na treningach.
Wigry mogły osiągnąć pełny rewanż, wygrać przynajmniej 2:0 , ale po podaniu Mariusz Rybickiego, Damian Gąska uderzył po ziemi zbyt lekko, po przedryblowaniu bramkarza gości z prawie zerowego kąta musiał strzelać Mateusz Radecki, a Patryk Klimala nie wykorzystał świetnego dogrania Serhija Pyłypczuka. Ukraiński pomocnik Wigier obchodził właśnie 33. urodziny. Prezentem był nie tylko tort od żony, ale i zwycięstwo.
– To był bardzo ciężki mecz, Olimpia broniła się niezwykle skutecznie – przekonuje Serhij Pyłypczuk. – Zwyciężyliśmy, bo graliśmy konsekwentniej.
W końcówce Biało-Niebiescy niepotrzebnie skupili się na obronie wyniku. Głęboko się cofnęli i zafundowali sobie i kibicom straszną nerwówkę. Najpierw tuz nad poprzeczką strzelił Wołodymyr Kowal, a w ostatnich sekundach dwie szanse na wyrównanie miał Wojciech Małecki. Bramkarz Olimpii popędził w pole karne Wigier i po dośrodkowaniu z rzutu rożnego nieczysto uderzył głową, a po podaniu Marcina Kaczmarka, huknął z lewej nogi obok słupka.
– Ta wygrana dala nam kolejnego pozytywnego kopa – mówi Artur Skowronek. – Zwycięstwem chcieliśmy podziękować kibicom za to, że wspierali nas przez całą rundę. Zapraszamy ich teraz na czwartek do Olsztyna – zachęca trener Wigier.
Grudziadz.NaszeMiasto.pl – Olimpia pokonana po raz szósty z rzędu. Czeka ją zima w strefie spadkowej
Grudziądzanie jechali do Suwałk z nadzieją na przełamanie fatalnej passy i szansą na wygrzebanie się ze strefy spadkowej przed przerwą zimową. Gospodarze od sześciu spotkań nie przegrali, było więc wiadomo, że o punkty będzie trudno.
Pierwsza połowa spotkania była spokojna, nie było wielu sytuacji z obu stron, ale to Olimpia oddała jedyny celny strzał w tej części gry. W drugiej odsłonie niedzielnego meczu siły jeszcze bardziej się wyrównały, ale widać było, że obie ekipy chcą przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę i zdobyć bramkę, która dałaby nieco więcej spokoju. Ta sztuka udała się gospodarzom w 60. minucie, kiedy Remisz wykorzystał dobre dośrodkowanie i skierował piłkę do siatki bezradnego Małeckiego. Olimpia po stracie bramki próbowała odrobić stratę, ale dobrze zorganizowane w obronie Wigry nie pozwalały rywalom na zbyt wiele.
Kolejna porażka grudziądzan sprawia, że ich sytuacja przed przerwą zimową stała się jeszcze trudniejsza. Olimpia po sześciu porażkach z rzędu zajmuje 16. miejsce, mając tyle samo punktów co 17. Górnik Łęczna i o trzy „oczka” więcej od zamykającego stawkę Ruchu Chorzów.
Wspolczesna.pl – Wigry nie zachwyciły, ale znowu mają trzy punkty
W ostatnim jesiennym meczu u siebie Wigry Suwałki wygrały 1:0 z Olimpią Grudziądz.
Trzeci mecz w ciągu dziewięciu dni rozegrali piłkarze Wigier. Taka intensywność wpłynęła na poczynania podopiecznych Artura Skowronka w pierwszej połowie. Gospodarze nie forsowali tempa, a nawet dłużej przy piłce utrzymywali się zawodnicy Olimpii. Suwalczanie kilka razy wyszli z szybkim atakiem, ale poważniej nie zagrozili bramce rywali. Goście także nie potrafili wykreować sobie dogodnej sytuacji strzeleckiej i do przerwy było bez goli.
Od początku drugiej połowy także niewiele ciekawego działo się na boisku. Aż w końcu w 60 minucie gospodarze przeprowadzili decydującą o końcowym wyniku akcję. Lewym skrzydłem przedarł się Damian Gąska, który dokładnie dograł w pole karne do Rafała Remisza, a ten uderzeniem z pierwszej piłki pokonał bramkarza Olimpii.
Goście mocniej przycisnęli w ostatnich minutach. Mieli kilka stałych fragmentów gry, ale na szczęście gola nie zdobyli. – Przewidywaliśmy, że będzie to dla nas trudne spotkanie – powiedział szkoleniowiec Wigier. – Na pewno stać nas na więcej, ale proszę zrozumieć, że rozegraliśmy trzeci mecz w tygodniu. Cieszę się z postawy zespołu i wyniku, ale cały czas jest w nas dużo pokory.
To już siódme z kolei spotkanie Wigier bez porażki, a dla Olimpii siódmy mecz z rzędu bez wygranej. Suwalski zespół zanotował awans w tabeli o trzy miejsca, a przed przerwą zimową może jeszcze poprawić swoją sytuację. W czwartek zagra na wyjeździe zaległy mecz ze Stomilem Olsztyn.
Gazeta Wyborcza Białystok – Przemiana Wigier Suwałki. Trwa dobra seria
Piłkarze Wigier Suwałki wygrali w niedzielę 1:0 na własnym stadionie z Olimpią Grudziądz.
Przed sezonem w drużynie z Suwałk było mnóstwo zmian. Nowy zespół na początku rozgrywek spisywał się słabo i znajdował się na pozycjach spadkowych. Trener Artur Skowronek powtarzał, że nowa drużyna potrzebuje czasu, a wykonana praca w końcu zaprocentuje. Tak też się stało.
Ostatnią porażkę Wigry poniosły 1 października, przegrały wówczas 0:2 z pierwszą w tabeli Chojniczanką Chojnice. Potem było wygrane starcie ze Stalą Mielec, które zapoczątkowało dobrą serię. W niedzielę suwalczanie nie przegrali siódmego spotkania z rzędu, na własnym stadionie wygrali 1:0 z Olimpią Grudziądz. Jedyną bramkę w 60. minucie zdobył Rafał Remisz, który wykończył dośrodkowanie Damiana Gąski.
Dzięki dobrej serii Wigry są już na dziesiątym miejscu w tabeli. Swą pozycję ekipa z Suwałk może jeszcze poprawić przed zimową przerwą. W czwartek czeka ich zaległe spotkanie z 15. kolejki ze Stomilem Olsztyn.
źródło: Gazeta Wyborcza Białystok / Wspolczesna.pl / Grudziadz.NaszeMiasto.pl / Suwalki24.pl