Gracze Olimpii w minioną sobotę pożegnali się z grudziądzką publicznością, rywalizując z Drutex-Bytovią. Wbrew pozorom, mimo wręcz mroźnej aury, działo się sporo.
Gracze Olimpii w minioną sobotę pożegnali się z grudziądzką publicznością, rywalizując z Drutex-Bytovią. Wbrew pozorom, mimo wręcz mroźnej aury, działo się sporo.
Ostatni mecz w tym roku
Miniony weekend był dla pomorskich drużyn ostatnim w walce o ligowe punkty. Jesień dla jednych i drugich poniżej oczekiwań, choć to rywale są w zdecydowanie lepszej sytuacji. Mając 24 punkty zajmują obecnie jedenastą pozycję w tabeli zaplecza Ekstraklasy.
Kryszak i Kafarski na starych śmieciach
Sobota była powrotem na dawny teren dla Mariusza Kryszaka oraz trenera Tomasza Kafarskiego. Ten pierwszy zanotował 73 minuty w spotkaniu przeciwko Olimpii, biorąc m.in. udział w akcji, po której sędzia Paweł Pskit podyktował rzut karny dla Drutex-Bytovii.
Zmarnowany karny
W 28. minucie przewinienia we własnym polu karnym dopuścił się kapitan Michal Piter-Bućko, przez co arbiter zmuszony był podyktować „jedenastkę” dla przeciwników. Do piłki podszedł najlepszy snajper bytowian i wicelider klasyfikacji strzelców całych rozgrywek I ligi – Janusz Surdykowski, ale tym razem zmarnował okazję na zdobycie dziesiątej bramki w sezonie, fatalnie przestrzelając. Dla doświadczonego napastnika to drugi zmarnowany karny jesienią.
Gol w ostatnich sekundach, latający Wróbel
Kibice przy Piłsudskiego 14 byli świadkami niecodziennego obrazka, bowiem w doliczonym czasie gry II połowy – przy niekorzystnym wyniku – na drugą stronę boiska pobiegł golkiper Olimpii Michał Wróbel. Jego obecność wyraźnie poddenerwowała obrońców gości – przy pierwszym rzucie rożnym piłka po ich interwencji trafiła w poprzeczkę, a przy drugim zamieszanie skutecznie wykorzystał już Michal Piter-Bućko. Przed kolejnym stałym fragmentem gry Wróbel chciał po raz trzeci wbiec w „szesnastkę” Drutex-Bytovii, ale w tym przypadku zabronił mu to sztab szkoleniowy gospodarzy.
4 punkty w rundzie rewanżowej
– Patrząc na naszą końcówkę, to my powinniśmy wysłać pismo do PZPN-u, żeby nam teraz dołożyli jeszcze ze cztery kolejki, bo my zaczęliśmy grać, a tu się już runda skończyła – mówił po meczu lekko żartując Michał Wróbel. Po kolejnej zmianie szkoleniowca Olimpia zdobyła cztery oczka w dwóch meczach, co w małej tabeli rundy rewanżowej daje Biało – Zielonym trzecią pozycję i nadzieje, że wiosną uda się wydostać ze strefy spadkowej.
źródło: OlimpiaGrudziadz.com