Olimpia wciąż nie może wygrać spotkania ligowego na wyjeździe. Tym razem grudziądzanie bezbramkowo zremisowali w Stróżach. Ciężko jednak o dobry wynik jeśli zawodnikom najwięcej problemów sprawia… murawa. Marcin Woźniak ocenia niedzielny mecz i szczególnie podkreśla przygotowanie boiska.
Olimpia wciąż nie może wygrać spotkania ligowego na wyjeździe. Tym razem grudziądzanie bezbramkowo zremisowali w Stróżach. Ciężko jednak o dobry wynik jeśli zawodnikom najwięcej problemów sprawia… murawa. Marcin Woźniak ocenia niedzielny mecz i szczególnie podkreśla przygotowanie boiska.
– Kolejarz nastawił się na grę długą piłką, a my próbowaliśmy cokolwiek zrobić na tym placu, którego nie można nazwać boiskiem. Ja rozumiem, że warunki są równe dla obu drużyn, ale ta murawa nie nadaje się do grania w pierwszej lidze. Przeszkadzało to w wyprowadzaniu dokładnych akcji. Dobrze zapowiadające się sytuacje kończyły się dziwnymi podskokami piłki. Nasze akcje były szarpane i nie strzeliliśmy żadnej bramki. Jesteśmy obecnie w maksymalnym dołku, bo wyniki są poniżej wszelkich oczekiwań. Mamy potencjał, ale nie przykłada się to na wynik i trudno powiedzieć dlaczego. Potyczka z Okocimskim całkowicie nam nie wyszła, w mecz z Bogdanką weszliśmy tragicznie i do 30. minuty nie mogliśmy na boisku znaleźć sobie miejsca. Dajemy z siebie wszystko na treningach, staramy się, lecz brakuje nam dokładności, skuteczności i spokoju. Myślę, że dlatego gramy poniżej oczekiwań. Czekają nas teraz bardzo trudne mecze m.in z Arką Gdynia w następnej kolejce. Chcemy w tym spotkaniu zaprezentować się dużo lepiej. – powiedział po meczu Marcin Woźniak.
źródło: GKSOlimpia.com / własne