Zapraszamy do przeczytania wywiadu z wychowankiem Olimpii – Bartoszem Śmietanko, który przed rozpoczynającym się sezonem wrócił do grudziądzkiego klubu.
Zapraszamy do przeczytania wywiadu z wychowankiem Olimpii – Bartoszem Śmietanko, który przed rozpoczynającym się sezonem wrócił do grudziądzkiego klubu.
To pomocnik, który 12 września skończy 24 lata, po kilku sezonach przerwy ponownie będzie grał na murawie przy Piłsudskiego 14.
Jak przebiegał Twój rozwój piłkarski do dnia podpisania kontraktu z Olimpią?
W młodzieżowcach przy Piłsudskiego 14 moim trenerem był Janusz Gall, liceum spędziłem w Chemiku Bydgoszcz, następnie Noteć Łabiszyn wypożyczył mnie na pół roku. W sezonie 2013/2014 wróciłem do Olimpii, gdzie debiutowałem w pierwszej lidze pod okiem Dariusza Kubickiego. Sezon 2014/2015 zacząłem w Starcie Warlubie, gdzie byłem do 2017 roku, potem spędziłem również pół roku w Solcu Kujawskim, a dziś jestem zawodnikiem pierwszego składu Olimpii Grudziądz, z czego bardzo się cieszę.
Jak współpracuje Ci się z trenerem Pawlakiem?
Jest to nasze pierwsze spotkanie. Ciężko cokolwiek powiedzieć, bo trenuję pod okiem trenera dopiero od dwóch tygodni. Trener prowadzi urozmaicone treningi, podzielone są one na formacje ofensywne i defensywne, są stałe fragmenty gry, jak i dni siłowo – wytrzymałościowe.
Jakie są Twoje odczucia co do drużyny?
Myślę, że jako zespół potrzebujemy zgrania. Cały czas trwa przebudowa zespołu, część zawodników jest z poprzedniego sezonu, z kolei druga połowa jest nowa i myślę, że potrzebujemy czasu, jednak po atmosferze w szatni jestem dobrej myśli. Z dnia na dzień jest coraz lepiej, poznajemy się, treningi nas integrują. Z poprzednich sezonów znałem się z Marcinem Kaczmarkiem i Adrianem Bielawskim. Trenujemy codziennie od poniedziałku do soboty, niedziela jest dniem wolnym na ładowanie akumulatorów na następny ciężki tydzień.
Na kim Bartosz Śmietanko wzoruje się w drodze do sukcesu?
Jestem wielkim kibicem Realu Madryt. W polskich rozgrywkach nie mam swojego faworyta. Inspiracją z dzieciństwa był dla mnie David Beckham, dziś jest to Cristiano Ronaldo.
Dlaczego piłka nożna?
Przygodę z piłką zacząłem od najmłodszych lat, w latach kiedy internet nie był jeszcze tak bardzo rozpowszechniony biegaliśmy po podwórku z piłką. Od dzieciństwa interesowałem się piłką, a w wieku 10. lat zapisałem się do klubu. Na dzień dzisiejszy, kiedy funkcjonuje akademia piłkarska, łatwiej jest spełnić marzenia o byciu piłkarzem. Dostajemy szansę od najmłodszych lat, trenujemy pod okiem trenerów, którzy pomagają nam osiągnąć cel, bycie najlepszym w drużynie. Za wyjątkiem juniorów jestem jedynym wychowankiem w zespole.
Jaka jest ścieżka do sukcesu Twoim okiem?
Priorytetem dla mnie jest aby grać. Jeżeli będę mógł walczyć na boisku w każdym spotkaniu, będę bardzo szczęśliwy, gdyż każde wyjście na murawę sporo nas uczy. Drogą do sukcesu są przede wszystkim treningi wspólne, jak i również indywidualne – takie jak siłownia. Trzeba być profesjonalistą 24 godziny na dobę, więc również odpowiednia dieta, jak i sen mają duży wpływ na naszą formę.
Co sądzisz o mundialu, który kilka dni temu zakończył się w Rosji?
Z pewnością było wiele niespodzianek. Poziom zespołów jest coraz bardziej wyrównany, zadecydowały stałe fragmenty gry, gdzie sporo drużyn miało szansę na zwycięstwo. Moim faworytem była Hiszpania, Francja i Brazylia. Liczyłem na wyjście z grupy polskiego zespołu.
PN
źródło: OlimpiaGrudziadz.com